Nie mogę zainstalować Win10 z pendrive

Witajcie,

otóż mam problem z instalacją windowsa z bootowalnego pendrive.
za pomocą Rufusa utworzyłem tak jak należy, w biosie zmieniłem co trzeba i wyskakuje w kółko taki napis “could not open NTFS volume: [3] Unsupported” - literki koloru zielonego

nie mogę w biosie znaleźć opcji aby wyłączyć usb legacy (nie ma tego w zakładce security).
próbowałem różnych portów usb i wszedzie tak samo.
Dzięki za pomoc

A czy nie możesz utworzyć pendrive z aplikacji od MS?

1 polubienie

Miałem podobny problem. Wystarczyło wyrzucic rufusa do kosza i z niego przestac korzystać a zrobić pendrive z win 10 za pomocą aplikacji microsoftu Windows 10 Media Creation Tool. Program ściągnał system i stworzył pendrive który bez problemu przechodzi na różnych komputerach.

Już kilka razy tworzyłem bootowalnego pendrive z aplikacją od MS i bez żadnego problemu wszystko działa.

Bootowalny pendrive z Windows 10 nie obsługuje NTFS - musi być sformatowany w FAT32.

Od kiedy?

Od dawna! Tak pendrajwa formatuje (w FAT32) oryginalny instalator Microsoftu, pobierany z MS Media Creation Tool, i to robi samoczynnie, bez udziału użytkownika. I dla BIOS, i dla UEFI!
Wykonanany w ten sposób bootowalny pendrajw jest uniwersalny co do wyboru BIOSu lub UEFI i, związanego z tym, stylu partycji (MBR/GPT).

Stare UEFI może też odrzucać NTFS.

Inna sprawa że nieskomoresowane ISO nie mieści się na FAT32 (błędy przy rozpakowywaniu 7-zipem na taki pendrive obrazu dla 64 bitowego Windows 10 1809).

Fat32 gpt dla uefi, ntfs mbr dla legacy bios. Ludzie nadal nie umieją korzystać z rufus i bootować pendrive.

boot
Windows 10 ma tak samo jak Windows 8.

Pendrive sformatowany do ntfs z Windows 10 i w uefi włączasz tryb legacy legacy first w celu bootowania. Sformatowany do fat32 - ustawiasz tryb uefi w celu bootowania. Nie gadajcie, że nie można. Do dnia dziś to działa.

W8, 8.1 i 10 można wprost rozpakować na pendrive sformatowany do ntfs bez żadnych programów i instalacja odpali. Nie mam pojęcia kto namalował tą kolorową tabelkę.

A PO CO robić takie chińskie sztuczki - czy nie lepiej zrobić jak Pan Bóg i M$ przykazał? Bo potem wielki płacz, że coś nie działa.

Chociażby po to, żeby Tool od MS nie wywalił się w połowie, nie podając przyczyny.

10 instalowałem w ten sposób już setki razy i NIGDY mi nie wywalił - obraz zawsze oryginalny od M$.

A mnie się wywalił. Raz przy pobieraniu ISO, raz przy instalowaniu na pendrive - proces trzeba rozpoczynać od początku, a całe wcześniejsze pobieranie szlag jasny trafia. Dlatego jeśli już mam się bawić w instalki Okienek, to ISO z systemem ściągam bezpośrednio z sieci. Dla mnie MCT jest bezużytecznym kawałkiem softu, który jedyne co potrafi to sprawić, że siwieję.

2 polubienia

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Dokładnie jest tak jak kolega wyżej napisał. Wystarczy program od Microsoftu i wszystko działa bez zarzutu. Mam nadzieję, że dla osób z podobnym problemem ten temat ułatwi sprawę, a z racji te, że jest na znanym forum jeszcze bardziej :slight_smile:
Dziękuję wszystkim serdecznie :slight_smile:

1 polubienie

Czyli robią, być może celowo vendor-lock-in. A niektórzy mędrcy na portalu pisali, że to FLOSS ogranicza…

Może komuś będzie się chciało sprawdzić, czy to jeszcze działa czy już zadbali o to, żeby nie działało (chociaż niby świeże):
https://itsfoss.com/bootable-windows-usb-linux/ .

Swego czasu sprawdzałem dd - poległo. Isohybrid twierdził, że katalog boot jest niepoprawny - jak zwykle - świetna robota! :smiley: Jak “standardy” to tylko “nasze”.

WoeUSB daje radę :slight_smile: