Dzisiaj sciagnalem pewien plik, ktory po uruchomieniu zniknal i narobil mi wiele klopotu. Mianowicie nie moge uruchomic uslugi centrum zabezbieczen systemu windows, choc system sam sie o to prosi. Wyskoczyly mi tez nowe aktualizacje, w tym 1 wazna do pobrania i zainstalowania: service pack 1 dla windows 7 i tu tez wyskoczyl blad. Przeskanowalem system programem Malwarebytes Anti-Malware i usunalem pare rzeczy, nie bardzo wiem co - problem jest nadal. Zamieszczam logi:
Nie mogłem sobie z tym problemem poradzić, postanowiłem więc podjąć ostateczny krok - zrobiłem format całego dysku i zainstalowałem na świeżo system. Nie chciałbym w przyszłości znów natknąć się na tego rodzaju śmieci więc mam małe zapytanie. Jaki program antywirusowy (całkowicie darmowy) polecacie? Plus do tego jakaś aplikacja w stylu Malwarebyte, Ad Aware…? Najlepiej, żeby tego za wiele rodzai nie instalować, do tego jak najbardziej skuteczne. I co myślicie o nowej wersji avast 6.0?