ostatnio dostałem komputer do naprawy, który po uruchomieniu tylko wyje ale nie m,a reakcji nic.
Ze specyfikazji znam tylko płytę główna Asrock k7vm2 i RAM 256 MB
Komputer po uruchomieniu stoi w miejscu w sensie nie widać żeby coś sie działo, nie ma zadnych dzwięków z BIOSu nawet jak wyciągne RAM lub kartę graficzną. Cały czas świeci się kontorlka dysku twardego, która po czasie gaśnie, ale nie ma żadnej reakcji.
Resetowałem poprzez wyciągnięcię bateri na płycie głównej, to jest jedyna możliwość co jak narazie mogę zrobić. Speaker no cóż najprawdopodobniej niema, bo nigdzie nie mogę odnaleść tego głośniczka, więc raczej nie ma możliwości sprawdzwenia jakie błędy zwraca BIOS, chyba jedynym sposobem pozostaje metoda prób i błędów, któą stouję, ale bez żadnycvh pozytywnych rezultatów. Jedyne co mi może przychodzić na myśl to uszkodzony procesor lub coś z płytą główną nie tak.
To odłącz wszsytko odrócz procka i ramu (no i zasilacza oczywiście), a monitor podepnij pod integrę - jeżeli nie pojawi się chociaż ekran post, to sprzęt można spisać na straty (chyba że możesz te podstawowe elementy podmienić). Dla takiej podstawowej konfiguracji powinien wystarczyć nawet najprostszy zasilacz z komputera biurowego.
Głośniczek jedank jest na szczęście i teraz gdy odłączyłęm wszystkei zbędne podzespoły odezwał się głośniczek dając sygnał trzech bipów. Więc może nie ma jeszcze tak źle i da się tego kompa odratować
Bez zamiennika możesz dokonać pomiarów miernikiem, ale na such, bez obciążenia to trochę mija się z celem.
Obrazu raczej nie zobaczysz, dopóki nie wsadzisz tam sprawnej pamięci.
O ile zasilacz sam w sobie nie powoduje jakiś przepięć lub nie ma drastycznie ograniczonej mocy, to wątpię żeby był przyczyną.
Sam w weekend robiłem takiego staruszka, tyle że na ASUS A7V266-MX. Zasilacz ma właśnie biurowy, 10 letni 180W, a bez problemu kręci wszystkimi bebechami, łacznie z dedykowaną kartą FX 5600, Tunerem TV i 4 dyskami talerzowymi, 1GB ram.