Witam, no więc tak … zaczne od tego że rozsypała mi sie karta zintegrowana , znalazłem jakaś tam karte zewnetrzna i mam problem … z poczatku wyłaczyłem karte zin. z biosu usunełem sterowniki itd. wyłaczam kompa , listwe , wkładam karte podpidam urzadzenie do niej. no i odpalam. nic. komputer sie włączył wszystko jak było tak jest dzwieku nie ma… system nie zainstalował urzadzenia. jest w menadzerze w innych jako kontroler multimediow audio(producent itd nieznane/niedostepne)
moja płyta: Gigabyte Technology Co., Ltd. GA-M56S-S3 (Socket M2)
karta dzwiękowa nie wiem co to jest za technologia… ale przypuszczam ze ma z pare ładnych lat
dużo na niej nie pisze oprucz tego że to jest jakiś Sony panasonic o.0 , od razu zauwazyłem ikonke reatleka na chipie… ALC650 , obok wiekszy chip “A Vortex3 Au8850 a2aab 9936-m8g27” to na nim było. everest wykrywa ją jako creative sb live
tak a zintegrowana karte mam spaloną więc nie ma co marzyć o włączeniu jej, dlatego pisze… o zewnetrznej nie o tej z plyty. sprawdzałem sprzet w systemie… pokazuje ze to jest creative sound blaster live ale pisze i tak sony panasonic xd, na win7 wieczne problemy błedy … instalator sterownika creative nie wyszukuje urządzenia itd. no to właczyłem linuksa i moim oczą usłyszałem dzwiek xd nie musiałem nic konfigurować nawet…, no ale linuks linuksem a gdzie dzwiek na win7?
Proszę zapoznać się z tematem i poprawić tytuł tematu na konkretny, mówiący o problemie.
Proszę poprawić pisownię w opisie problemu. W celu dokonania zaleconej korekty proszę użyć przycisku Edytuj, umieszczonego w prawym dolnym rogu swojego posta, następnie z opcji Użyj pełnego edytora, znajdującej się pod edytowanym postem.
Zignorowanie zalecenia będzie skutkowało przeniesieniem tematu do Kosza.