Niedziałająca lodówka, nagły przypadek ;]

Witam

Mam taki problem: lodówka mi się popsuła ;]

Jeszcze wczoraj chłodziła dobrze, a gdzieś tak w środku nocy zaczęło się - włączała się sama głośniej niż zwykle, chodziła kilka sekund normalnie i wyłączała się i tak w kółko.

MIędzy jednym a drugim włączeniem mija z minuta.

Przez noc oczywiście się rozmroziła…

lodówka stara, nie ma sensu wzywać fachowca a piszę dlatego, aby się dowiedzieć czy sam mógłbym to naprawić?

To raczej nie forum o lodówkach.

poszukaj odpowiedzi na www.elektroda.pl

W zasadzie dwie możliwości - uszkodzony termostat lub rozszczelnienie układu sprężarki i brak czynnika roboczego.

Termostat od biedy da się samemu wymienić, a co do drugiej opcji, to pozostaje wezwanie fachowca. Niewykluczone, że lepiej wymienić lodówkę na nową.

Biroąc pod uwagę objawy (rozmrożenie oraz głośna praca pompy), wygląda to na wyciek czynnika “chłodzącego”.

Pozostaje jedynie serwis, a lodówkę należy bezwzględnie odłączyć od zasilania, żeby nie uszkodzić (zatrzeć) sprężarki.

nie wiem czy serwis jest w ogóle opłacalny… to wyjatkowo stara lodówka, warta może ze 30-50zł ;]

lodówke już wyłączyłem, choć przez pare godzin była podłączona…

Faktycznie najprawdopodobniej to wyciek płynu chłodzącego. Tylne “rurki” które zawsze były ciepłe jak to w lodówkach bywa są zimne.

Tylko w dolnej cześci przy sprężarce rurka jest ciepła (ta część zakończona, którą się uzupełnia płyn).

sprężarka też jest ciepła.