Przez przypadek gdy chciałem je zamknąć (były pod prądem :x ) zahaczyłem o coś i nagle dym się pokazał. Był biały, czysty i nie śmierdział. Głośniki na chwilę się wyłączyły i włączyły ponownie, lecz bez bassa. Wczoraj sprawdzając płytkę i kondensatory były nie naruszone, nic nie było popalone ani nie było żadnych plam. Jedyne co zauważyłem to 1 kondensator miał skrzyżowane nóżki (stykały się), więc ustawiłem go tak aby się nie stykał. Dalej mam stracha, żeby je włączyć.
Są to głośniki Clatronic 5.1, dokładnego modelu nie znam.