Mógłbyś mnie troszeczkę pokierować? Mam coś takiego. Posiadam dwa zsykłe porty USB i jeden USB 3.0
Wiem, w tym tygodniu kupuje kość RAM i planuje razem z nią przyjść, aby przy okazji mi ją założyli.
Mógłbyś mnie troszeczkę pokierować? Mam coś takiego. Posiadam dwa zsykłe porty USB i jeden USB 3.0
Wiem, w tym tygodniu kupuje kość RAM i planuje razem z nią przyjść, aby przy okazji mi ją założyli.
Widzisz, masz “nieznane urządzenie USB”. Masz cokolwiek podłączonego w tej chwili, czy wszystkie porty puste?
Mam podłączonego huba, mikrofon, słuchawki, myszkę, kabel microusb, podkładkę pod laptopa
Odłącz wszystko, zrób restart laptopa i pokaż menedżera urządzeń (kontrolery USB)
No to wszystkie dostępne kontrolery USB są sprawne. Jeśli teraz ten port Ci nie działa (sprawdź na jednym urządzeniu a nie całej “choince” o której wspomniałeś), to znaczy, że jest fizycznie odpięty albo uszkodzony. System go po prostu nie widzi.
Podłączyłem do ładowania słuchawki bezprzwodowe i nie działa. Sprawdziłem ,po drugiej stronie’’ i działa normalnie. Czy możliwe jest, że serwis mógł mi ten port uszkodzić?
Porty USB są raczej wlutowane do płyty, i niechlujstwo/zapomnienie podłączenia chyba odpada.
Uszkodzenie przy montażu. Trzeba iść do serwisu i na nich popiszczeć.
No jest jeszcze opcja, że zalanie klawiatury spowodowało dodatkowe uszkodzenia w postaci tego niedziałającego portu. I o ile klawiaturę serwis wymienił (zgodnie z życzeniem) no to płyty głównej już nie sprawdzili.
Ten jeden, samotny port USB podłączany jest do płyty głównej taśmą:
SCREEN
Albo serwisant nie podłączył tej taśmy albo wpiął ją krzywo i dlatego ten port USB nie działa. Tak czy owak - bez ponownego otwierania laptopa się nie obejdzie.
… a odkurzacz?
Wiesz, ze te porty usb mają pewien limit? odepnij podkładkę, kabel do ładowania komórki i huba. Inaczej upieczesz coś…
Od ponad roku żyję w takiej konfiguracji i przed zalaniem wszystko ładnie śmigało
… oj… to bym pozalaniowego już nie naprawiał na okoliczność padniętego USB. Jeżeli profesjonalnie nie ratowałeś, a nawet i po tym, to za pół roku czy rok może go rdza zjeść. U mnie w netbooku najpierw padł touchpad, potem dźwięk, a na koniec cały.
Wiesz, ja sie staram nie podpinać za dużo.
To troche mija sie z celem choćby dlatego, że podkładka chłodząca (i każde inne urządzenie), zasilana z laptopa, wpływa na wzrost temperatury sekcji zasilania w komputerze, a później to chłodzi.
Też to trudno nazwać zalaniem. Czyściłem klawiature i płyn się dostał pod klawisz 3 i 5 i padły od razu, ale to zignorowałem i dopiero po 1,5 miesiąca padł klawisz w, caps lock, windows, lewy shift i lewy alt. Serwis wszystko przeczyścił i wstawił nową klawiaturę. Myślę, że los mojego laptopa nie będzie taki sam jak twojego netbooka.
Ja zauważyłem, że teraz ma o wiele niższą temperaturę, niż bez podkładki.
A zobacz jaka będzie różnica z włączona i wyłączoną, stawiam na 2 stopnie max.
… e to nawet nie zalanie, myslałem, ze płytę główną wodowałeś. Powinien dożyc starości.
Z 36 stopni bez 43 stopnie
bez to tak, ale chodziło mi, ze wiecej pewnie daje podniesienie z blatu, nie samo dmuchanie na obudowę. Skoro jednak działa i jesteś happy, to ok.
Byłem dzisiaj w serwisie, i powiedzieli mi, że port jest podpięty poprawnie i nie ma śladu zalania. Więc co się mogło stać z tym portem?
Raczej nie wyeksploatowałem go w 4 lata…
STAŁ SIĘ CUD!!!
Po ponownym uruchomieniu port zaczął działać. Chyba jednak był źle podpięty. Ale to nieważne. Najważniejsze, że działa. Dziękuję za pomoc.