Niepokojący zapach spalenizny

Witam!

Zacznę od tego, iż komputer swój kupiłem na przełomie lutego i marca tego roku. Można więc go uznać za stosunkowo nowy :wink:

Jego parametry to:

-procesor AMD Athlon 64 X2 4800+

-karta graficzna GeForce 8600GT Super+

-pamięć RAM 4x1 GB (nie wiem, czy ta informacja też się przyda)

-zasilacz 400W (to chyba najistotniejsze)

Wczoraj wieczorem moja mama weszła do pokoju i stwierdziła, że czuje zapach spalenizny. Ja nic takiego nie czułem. Ujęła to tak: “zapach smażonych kabli”. Dopiero, kiedy nachyliłem się nad komputerem (na górze obudowy mam dodatkową kratownicę dla wentylatora) i porządnie zaciągnąłem, faktycznie poczułem ten charakterystyczny swąd.

Niestety nie mogę stwierdzić, czy taki zapach wciąż był wyczuwalny, czy dopiero od niedawna tak jest, bo nie mam zwyczaju wąchać komputera :smiley:

Gdy siedzę przy biurku, nie czuję żadnego dziwnego zapachu, a komputer stoi ode mnie dosłownie pół metra.

Trochę o tym czytałem. Najwięcej było wypowiedzi, że to zasilacz szwankuje lub któryś z wiatraków nie kręci się z pełną mocą. Komputer był drogi, a nie chciałbym ryzykować jakiejkolwiek awarii czy nawet pożaru. Dlatego wstawiam spis temperatur ze SpeedFana:

Ponadto, gdy komputer stoi na “biegu jałowym”, utrzymuje się temperatura 43-44*C, odczytywana z wyświetlacza na froncie obudowy. Podczas wysilonej pracy (np. grania w wymagające gry, takie jak Test Drive Unlimited lub Colin McRae DIRT) temperatura podskakuje nierzadko do 57-58*C.

Czy jest się czego obawiać? Czy wystarczy rozkręcić komputer i odpalić odkurzacz?

Pozdrawiam! :slight_smile:

Moim zdaniem temperatury są dobre…

chyba nie ma się czego obawiać.

Możes masz zasilacz Tracer z serii HellFire lub LucyFire -sama nazwa by wiele tłumaczyła :D. Żartuje. Możliwe, że to od kurzu, albo jakiś kabel w kiepskiej izolacji dotyka radiatora CPU (przypadek z autopsji). Najlepiej jakbyś rozkręcił komputer, przeczyścił wnętrze (niekoniecznie odkurzaczem) i ew. dokładnie wybadał źródło zapachu. Dobrze, że nie napisałeś jaki masz zasilacz, bo jedyną radą jaką byś dostał byłaby jego wymiana (to też wiem z autopsji).

generalnie nowe części, do optymalnego działania wymagają wygrzania się, jeżeli jednak swąd utrzymuje się jakiś czas,

to lepiej dokładnie przejrzeć kabelki, szczególnie te w zasilaczu…

Co to za zasilacz ? Moc sama nie świadczy o klasie zasilacza.

Zapach spalenizny u mnie było czuć na świeżych częściach. Po paru godzinach użytkowania przeszło.

Witam, jeżeli kupiłeś kompa trzy miesiące temu to trochę późno na wygrzewanie podzespołów. Skłonny bym był do przejrzenia zasilacza prawdopodobnie nie jest w stanie wydolić zwłaszcza podczas ostrego grania. 400W napisane a właściwe to prawie to samo ale PRAWIE robi dużą różnicę. Jak nie chcesz ponieść dużych kosztów wymień zasilacz i pamiętaj im cięższy tym lepszy.

Dzięki bardzo za porady i sugestie.

W najbliższych dniach rozkręcę pieca i sprawdzę, co piszczy w zasilaczu i innych komponentach. Kurz precz, skręcę z powrotem i dam znać, jakie efekty :wink:

I przy okazji podam model zasilacza, bo jest nowy, wymieniany w serwisie. Tak, wymieniany, fabryczny wysiadł po trzech dniach dosłownie.

No to sam masz chłopie przykład, że tanie zasiłki są do niczego. Dobrze, że nie ten zasilacz nie zabrał innych części ze sobą.

Niestety zasilaczom średniej klasy też zdarzają się wpadki już po kilku dniach użytkowania.

Ja gdy wymieniłem kartę graficzną z Radeona x1950Pro na HD3850 przez parę dni było czuć swąd jakby coś sie w kompie paliło ale teraz jest już wszystko w porządku, ale z twoich postów wynika że nic nie wymieniałeś, zostaje ci tylko rozebranie budy.

Tylko te zasilacze mają to do siebie, że jak się nie spalą po paru dniach, to się nie spalą po paru latach, a takie tanie g… pójdzie jak nie dziś, to za pół roku, ale pójdzie na pewno. Osobiście ganiałem dziś z kumplem do sklepu za zasiłką, bo po wymianie GF FX 5200 na 7600GS jego Deerowi 350W odwaliło i po 40 min. (mierzone z zegarkiem w ręku!) raptem znikąd zaczyna perfidnie mulić, nawet na gołym pulpicie.

Zgadza się.