Nieprawidłowe działanie nowego komputera

Dobry…
O swoich problemach ze złożonym niedawno komputerem pisałem już jakiś czas temu tutaj
Niestety od tamtej pory dramat trwa, jestem po wymianie dwóch zasilaczy, płyty głównej i dysku twardego (a kolejny jest znowu do zwrotu).
Od czasu mojego poprzedniego wpisu, zrezygnowałem z zasilacza Chiefteca i zamieniłem go na Corsair SF600 600W. Przez chwile wydawało się, że wszystko w końcu działa, niestety tylko przez chwile.

Po zamianie zasilacza chcąc zainstalować grę, stwierdziłem brak jednego z dysków. Niestety problemem nie było nieprawidłowe podłączenie, dysk po prostu zdechł. Dysk (Toshiba L200 2TB) był nowy, kupiony ok 2 tygodni wcześniej i przed zamianą na Corsaira działał raczej normalnie.
Z ciekawości grę postanowiłem instalować na drugim zamontowanym dysku (SSD Crucial MX500) i w tym momencie tez pojawiły się problemy, bo i ten przestał być widziany w systemie i biosie. Obydwa dyski, postanowiłem sprawdzić, podłączając je poprzez USB do innego komputera- Crucial okazał się sprawny, ale Toshiba wymagała inicjacji, która kończyła się komunikatem o krytycznym błędzie sprzętowym urządzenia.
Po tych przygodach podejrzewając, że coś mogło stać się z kontrolerem SATA który zabił jeden z dysków, postanowiłem wymienić płytę główną i pechową Toshibe.

Wczoraj dostałem nową płytę główną i dysk. Po poskładaniu wszystkiego powtórzył się identyczny problem z Toshibą, która jest znowu do wymiany, natomiast w momencie rozpoczęcia ściągania gry, dysk SSD zaczął się wyłączać i włączać, aż do momentu zawieszenia komputera.
Po resecie komp nie chciał się wcale uruchomić, słychać było tylko jakieś pyknięcie w zasilaczu po naciśnięciu przycisku zasilania. W przypływie geniuszu postanowiłem całkowicie odłączyć go od prądu i odpiąć od zasilania obydwa dyski. Po tym komputer znowu się uruchomił jakby nigdy nic, ale podłączenie chociaż jednego dysku powoduje znowu problem z włączeniem.
Ponieważ w zasilaczu mam dwa gniazda w które mogę podłączyć przewód zasilający dyski SATA, postanowiłem sprawdzić co stanie się po podłączeniu ich w to drugie gniazdo i tu kolejna niespodzianka, bo po zmianie komputer znowu normalnie się włącza z podłączonym dyskiem SSD.
Kolejną dziwną rzeczą jest komunikat pojawiający się po podłączeniu do któregokolwiek portu USB, zewnętrznego dysku twardego- “Skok napięcia w porcie USB. Urządzenie potrzebuje więcej energii niż port może dostarczyć.”

Wg. wszystkich kalkulatorów którymi to wyliczałem, zasilacz powinien w zupełności wystarczyć na ten komputer, ale czy to możliwe, żeby on był znowu problemem? I jak to możliwe, że na jednym gnieździe daje rade jakoś zasilić ten jeden dysk, a na drugim już nie, może być to objaw jakiegoś nieprawidłowego działania???
Poza tym, co opisałem, w tej chwili komputer nie sprawia żadnych innych problemów, da się na nim grać, nic nie jest podkręcane, niema popodłączanych żadnych dziwnych urządzeń, jedynie odbiornik do myszki, odłączyłem nawet dodatkowe wentylatory i wyłączyłem to idiotyczne światełka na płycie gł. żeby tylko zminimalizować pobór prądu.

Pełna konfiguracja tego komputera wygląda tak:
Płyta gł. Asus ROG STRIX X470-I GAMING
Procesor AMD Ryzen 7 2700X 3.7GHz
RAM Corsair Vengeance LPX, DDR4, 16 GB,3000MHz (2x8GB)
Grafika Gigabyte RTX 2070
Dysk SSD Samsung 970 EVO 500GB PCIe x4 NVMe
Dysk SSD Crucial MX500 500GB SATA3
Zasilacz Corsair SF600 600W

Czy sprzęt kupowałeś normalnie w sklepie, czy był fabrycznie zapakowany, zaplombowany (zwłaszcza zasilacz)?

Tak, wszystko było kupowane nowe w Morelach.

600W na taki sprzęt w zupełności wystarczy ale komunikaty wskazują na problem z zasilaczem. Nie masz jakiegoś innego “pożyczaka” do aby go kontrolnie podstawić?

Traktuje to jako ostateczność, ale mogę wywlec zasilacz z innego komputera. Muszę się tylko pogodzić z myślą, że znowu mam rozbrajać to wszystko :disappointed_relieved:
Zakładając, że faktycznie to zasilacz daje znowu d… czy to z tego powodu mogły ulec uszkodzeniu te dwie Toshiby?

A skoro cały czas Ci wskazuje problem z zasilaczem to może prądem Ci napierdziela cały czas w domu? Masz jakiegoś UPS do zorganizowania, żeby przez niego kompa podpiąć?

Jak okaże się, że zasilacz był walnięty i cokolwiek poszło, to bym wszystko odesłał. Sorka, ale nie ma 100% gwarancji, ze w płycie np. nie uwaliło. Druga rzecz, pancia dobrze sugeruje, nie masz jakichś problemów w domu? Nie wiem migające zarówki np.

Coś nie styka w kablu SATA?

Być może ruszyłeś kablem i styk wrócił.

Było to słychać przy każdym naciśnięciu przycisku power? Może to jakieś zabezpieczenie.

Użyłeś dystansów jak przykręcałeś płytę główną do obudowy?

Masz multimetr, aby sprawdzić napięcie zasilacza i w gniazdku?

UPSa ani nic do mierzenia niestety nie posiadam. W ostateczności mogę pójść do serwisu, żeby to pomierzyli, nie wiem tylko, czy jest sens.
Też myślałem, że może cos z prądem w gniazdku, ale w sumie niedawno robili przegląd instalacji i wszystko było ok. Poza tym w to samo gniazdo podłączony jest drugi komputer, czasami laptop bez baterii i nic poza tym jednym nie robi problemów. Same kable zasilające od komputera tez już podejrzewałem i wymieniałem, mowie tu o przewodzie zasilającym sam komputer, przewodach zasilających dyski w obudowie, jak i samych kablach SATA.
Wewnątrz obudowy idzie jeszcze ok 60cm kabel, którym podłączony jest zasilacz, znajdujący się z przodu, z gniazdem zasilania na tyle obudowy, ale to już chyba szukanie na siłę.
Teraz przypominam sobie z resztą, że walcząc z którymś z Chiefteców, podłączałem przewód zasilający bezpośrednio do zasilacza i też nie rozwiązywało to problemu.

Jeśli chodzi, o dystanse to są, podkładki pod śrubami też :slight_smile:

Pyknięcie to chyba faktycznie jakieś zabezpieczenie. Było je słychać po każdej kolejnej próbie uruchomienia, poprzedzonej odłączeniem od komputera kabla zasilania, tak jakby odłączenie powodowało zresetowanie zabezpieczenia, w przeciwnym wypadku wciśnięcie przycisku zasilania po prostu nic nie dawało.

W zasadzie pierwszy raz przy okazji składania tego kompa miałem do czynienia z zasilaczami modularnymi, chciałbym jeszcze zapytać i się upewnić. Na tym zdjęciu widać tył tego mojego nieszczęsnego zasilacza, nie powinno mieć chyba znaczenia w które z tych dwóch gniazd po prawej podłączam zasilanie dysków SATA? Dla ścisłości dodam, tylko że po podłączeniu czegokolwiek do dolnego komp nie uruchamia się wcale, górne jest to “lepsze”.

Zamiast płacić serwisowi lepiej sobie kupić multimetr. Nie potrzebujesz super dokładności, więc nawet najprostsze modele za 10-20 zł do tego wystarczą. Ogólnie lepiej dać trochę więcej, bo na pewno przyda Ci się on jeszcze w przyszłości, ale nie ma konieczności.
Razem z wtyczkami SATA masz pewnie jeszcze MOLEX. W nich łatwo się to sprawdza, w internecie są instrukcje jak zmierzyć.

Zawsze podłączałem tam gdzie chciałem, gdzie mi było wygodniej. Wygląda to na uszkodzony zasilacz. Na pewno był “fabrycznie” zapakowany? Pytam, bo niektóre sklepy sprzedają zwroty jako nowe.

… co nie jest taką rzadkością w przypadku Moreli.

W sumie multimetr mogę skołować z pracy, jutro się dokształcę, żeby nie zrobić sobie tym krzywdy :wink:

Zasilacz był na 99% nowy, zafoliowany itd. Wątpliwości mam co do tej płyty po wymianie, wszystkie akcesoria niby nowe, w folijkach itd, ale pudełko zafoliowane nie było, brakowało też zaślepki na gnieździe procesora, a pamiętam, że kiedy składałem tego kompa po raz pierwszy, była na pewno. Sprawdzałem nawet numery seryjne, bo podejrzewałem, że oddali mi ta samą, ale były jednak inne.

Kupiłem tester zasilaczy. W miarę postępu testów będę i opisywał i dodawał po kolei co robie i co się dzieje.

Podpiąłem tester najpierw razem z tym jednym działającym dyskiem SSD- wszystkie 3 diody na testerze (12V, 3,3v i 5V) święcą na zielono, komputer się uruchamia.

Następnie dołożyłem do tego wyciągnięty z laptopa tradycyjny HDD, obydwa dyski i tester podpięte na tym samym kablu. HDD podpięty tylko do zasilania. Komputer nie uruchomił się, zadziałało zabezpieczenie w zasilaczu. Diody dalej świecą na zielono. Po tym dysk SDD przestał być widoczny w systemie. Przy pierwszym uruchomieniu komputer zatrzymał sie na logo Asusa, przy drugim wyświetlił niebieski ekran z komunikatem UNEXPECTED STORE EXCEPTION, przy trzecim w końcu sie włączył, ale dysku SSD nadal niema (diody cały czas na zielono).

Dalej podłączyłem dodatkowe kable zasilające sata do drugiego gniazda w zasilaczu, a do nich tester. Znowu 3 diody zielone.
Dla pewności zasilanie dysku SSD przepiąłem jeszcze pod zasilanie z pierwszego gniazda w zasilaczu razem z tester. Dysku jak nie było tak niema i diody świecą na zielono.

Na razie nie mam pewności, ale wygląda na to, że mój dysk z laptopa tez został uśmiercony.

Dalej wszystko wydaje sie byc w normie. U mnie brak dalszych pomysłów :frowning:

No i dodać muszę, że dysk SSD na innym komputerze działa. Gdzieś w międzyczasie uśmiercony został, tak samo jak Toshiba, mój tradycyjny HDD z laptopa. Najprawdopodobniej stąd te komunikaty o skokach napięcia w gnieździe USB, kiedy jeden i drugi próbowałem podłączać w ten sposób.

Nie używałeś przypadkiem jakichś przedłużaczy czy przejściówek na kable zasilające do podpięcia tych dysków?

Uwalić dysk nie jest wcale tak łatwo, parę razy spotkałem się z padającym zasilaczem w nagrywajce do kamer, objawy zwykle są takie, że zasilacz daje zbyt mały prąd do rozkręcenia dysku. Taki dysk włącza się i wyłącza w kółko, dopóki ktoś nie zareaguje i nie zwróci uwagi, że coś jest nie tak. Po takich ekstremalnych jazdach, po wymianie zasilaczy okazywało się że dyski wciąż działają.

Może zasilacz ma jakieś skoki napięcia na wyjściu i np. zamiast deklarowanych 5 czy 12V jest chwilowo więcej?
Może przebieg napięcia wyjściowego pełen jest pików o wyższym napięciu.

Bez przyzwoitych przyrządów pomiarowych ciężko będzie taką usterkę potwierdzić. Tani miernik nawet nie zauważy że zamiast 5V miałeś chwilowo 50V.

W teorii wszystkie nowoczesne zasilacze (z certyfikatem 80+) mają jakieś zabezpieczenia i takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.

Daj link do tego testera.

https://www.youtube.com/watch?v=h5MDuKAzfyI .
https://www.gotronik.pl/tester-zasilaczy-komputerowych-atx-p-3104.html .

To ten