Problem w zasadzie nie dotyczy mnie, tylko mojego kolegi ale, że on mieszka w jakieś dziurze, nie ma internetu więc poprosił mnie, bym coś zaradził. Problem polega na tym, że podczas odczytu dysk zwalnia obroty(sądząc z dźwięków). W tym czasie system zaczyna spowalniać pracę a gdy skończy się np. kopiowanie, dysk znowu wraca do poprzedniej prędkości. Dysk to jakiś noname 5400RPM SATAII. Czy da się go uratować? Z góry dziękuję za pomoc w imieniu swoim i kolegi.
to co wyżej. np. everest powinien gdzieś to mieć. innymi słowy odczytaj dane smart dysku.
potem przejedz sobie scandiskiem z naprawa uszkodzonych sektorów. ogólnie chodzi o to żeby twój windows zapisał sobie nowa tablice z pominięciem błędnych sektorów. dzięki temu nie powinien już tak zwalniać.
defragmentacja tez może czasem pomoc bo np. system szuka miejsca gdzie może zapisać pliki tzn. gdy dysk to ser z dziurami to czasem lepiej go inaczej poukładać przez co kolejne dane zapisane będą z maksymalna prędkością.