Nieuczciwy serwis komputerowy?

Spotkałem się osobiście z takim zjawiskiem, jako opisuje Uwaga! TVN, lokalny serwis komputerowy żądał od klientów opłat za diagnozę mimo, że żadnej diagnozy nie przeprowadzał.

https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,laptop-trafia-do-serwisu-by-po-45-dniach-stac-sie-jego-wlasnoscia-taki-regulamin,268594.html

Nietypowo typowy, skrajny przykład “przekrętu”, jakie co jakiś czas wypływają, dotyczy to segmentu wielu towarów i świadczonych usług, a że akurat “serwis”, no cóż tak “bywa”…nie widzę tutaj nic “sensacyjnego”.

Jedyne przesłanie, aby usprawiedliwić “stratę czasu” na czytanie, to “ku przestrodze”.

Niektóre rzeczy w tej sprawie są niczym brytyjski czarny humor. Na przykład zapis w regulaminie, że “jak klient nie będzie miły, to serwisant przesunie go na koniec kolejki” :wink:

Przynajmniej uczciwi w tym względzie :laughing:
Tak by się pewnie stało w wielu serwisach, tylko nikt o tym nie pisze w regulaminie :smiley:

Żądał opłat za odbiór przed diagnozą ,czyli taki regulamin i wtedy nie jest opłatą za diagnozę której faktycznie nie było.

Słuszna uwaga, ale tym zapisem w regulaminie jak i słownym wyrażeniem z materiału z linka, że sama diagnoza może potrwać więcej jak 48 godzin ,a gdzie naprawa i czekanie na części, wyklucza taki serwis żeby był jako pogotowie komputerowe. Jak i zaborem po 45 dniach pomylił z działalnością lombardową a usługową. Jak sprzęt nie naprawiony czy można mówić o tych 45 dniach i opłatach za magazynowanie i co tam jeszcze.

E nic ciekawego, po prostu trzeba oddawać do serwisów, które istnieją dłużej niż tydzień i nie mają 2xtaniej, bo tak się nie da…

BTW. Ma ktoś kompa do sprawdzenia z obsługą i7 8 generacji ? :smiley:

To wszystko działa w dwie strony. Też nieraz przesuwam klientów na koniec kolejki. Zwłaszcza, jak dzwonią co dwie godziny, poganiają albo obrażają pracowników. Nie lubię też, jak klienci kłamią. W diagnozie i tak wyjdzie, że np. laptop był zalany, a dysk upadł. Czasem każę im zabrać sprzęt i iść gdzie indziej. Kasy za to nie biorę…ale mam dość normalnych klientów, bym nie musiał się użerać z pajacami, którym się wydaje, że są najważniejsi na świecie i jak ich nie obsłużę, to zdechnę z głodu.

Jeśli jakiś serwis wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klienta i na jego widok rzuca wszystko inne w kąt, by go od razu obsłużyć, tak samo rzuci w kąt jego zlecenie, kiedy przyjdzie ktoś następny. Tak samo, jak ktoś wyraźnie odbiega od cen rynkowych, powinien wzbudzić podejrzenia, bo przecież nie prowadzi firmy po to, by robić ludziom prezenty, tylko po to, by zarabiać. Czyste biurka świadczą, że albo ktoś ma mało pracy, albo jest pośrednikiem. W prawdziwych serwisach zawsze jest pełno porozbieranych sprzętów.
I nie zawsze ten, co najwięcej naobiecuje, najlepiej zrobi. Naprawdę wystarczy parę minut rozmowy, by zorientować się, czy serwisant zna się na robocie, czy nie.
Żeby nie wejść na minę, wystarczy zwracać uwagę na takie szczegóły, a nie tylko szukać, gdzie taniej.