Notebook DELL D600 - uszkodzony, Wrocław, 200 zł

Pentium M 1.6/512MB RAM/LCD 14.1"/bez HDD. Uszkodzony bo raz na jakiś czas nie chce się włączyć. Brak dysku twardego. Osobisty odbiór we Wrocławiu (w dni powszednie między 8 a 15) - przed zakupem możliwy test z jakiejś bootowalnej płyty. Dla przedsiębiorców faktura VAT. Cena 200 zł.

a są jakieś akcesoria: (torba, mysz) i czy do laptopa dołączony jest zasilacz :?:

Torby i myszy nie ma. Nie ma też zaślepki do slotu karty PC (był tam modem iPlusa). Oryginalny zasilacz jest :slight_smile: Jest też nalepka z kluczem XP PRO :slight_smile:

30 zeta daje nie więcej

nie ma dysku twardego nie ma systemu

uszkodzona płyta główna - czyli może służyć jako poligon testowy do różnego rodzaju testów

za 150 takie cóś kupuje się na Allegro z dostawą …

Za 500zł niedawno kupiłem Della D510 - bardzo podobny model, najwyżej troche starszy. Troche go zmodernizowałem wydając na allegro jakieś 30zł (po kosztach wysyłki, licytacje od 1zł :stuck_out_tongue: ) i aktualnie ma procek Pentium M 1,86GHz 1GB RAM dysk 40GB napęd Combo CD-RW/DVD-ROM Windows XP Pro z płytą i komplet sterów, do tego oryginalny zasilacz, torba i bateria (ok.2-2,5godz.). Stan bardzo dobry, minimalne przetarcia praktycznie. Kupiłem go od gościa, który ściąga tego typu sprzęty z Wrocławia właśnie od dużej firmy leasingowej, która raz na jakiś czas zmienia sprzęt na nowszy, a stary sprzedają za rozsądne pieniążki. Ze 2tyg. temu sprzedałem też (oczywiście z zyskiem :smiley: ) Della D610 za 600zł w takim stanie, że gdyby nie przetarcie na naklejkach “Intel” i “Designed for Windows XP” to ciężko byłoby uwierzyć, że sprzęt ma 4lata. Jak popatrzyłem ile ma godzin przepracowane to aż sie zdziwiłem, że w firmie komputery mogą pracować po 2-3godz dziennie…

Ale to tylko taki mały offtop być może pozwalający ci w ustaleniu odpowiedniej ceny za ten sprzęt bo te 200zł to jakby nie patrzeć za dużo troche.

Gdybym chciał ustalić jaka jest rynkowa cena takiego sprzętu to wystawiłbym go na aukcji od 1 zł bez ceny minimalnej :wink: Tu w grę wchodzi wartość księgowa i 22% podatku VAT bo sprzęt sprzedaje firma w której pracuję. Czy 200 zł to za dużo? Moim zdaniem nie bo ocena zależy od tego czy nabywca sam potrafi zlokalizować zimny lut bądź uwalony tranzystor. Jeśli tak - to jest to okazja. Jeśli naprawę trzeba będzie zlecić profesjonalnemu serwisowi - to rzecz jasna ekonomicznie taka akcja sensu nie ma. W końcu po to umożliwiam wykonanie testów aby ewentualny kupiec mógł samemu zdiagnozować problem jeszcze przez zakupem. Pozdrawiam wszystkich wiedzących lepiej :wink:

jak zadowoli Cię 130 zł + koszt wysyłki do Warszawy to jestem zainteresowany (wezmę “w ciemno”).