[Notebook OEM] Pierwsza świeża aktywacja OEM po przeniesieniu ukrytej partycji z instalatorem na wirtualny dysk VM/KVM. Interpretacja licencji

Witam.

 

Przykładowa sytuacja. Trafiłem na interesujący hardware-owo notebook, ale w cenie jest zawarty “haracz” dla korporacji Microsoft. “Umowa” między korporacją a producentami/dostawcami hardware jest taka, że odzyskanie gotówki za zbędną “licencję” bywa utrudnione i niewarte wysiłku.

Niestety - nie. Oprogramowanie które dostajesz od producenta wraz ze sprzętem (laptopem) jest już do niego przypisane. Operacja o której piszesz - to przeniesienie oprogramowania na inny komputer (nawet jeśli jest to maszyna wirtualna).

 

 

Ale to przypisanie następuję dopiero po akceptacji warunków licencji. Przynajmniej tak zinterpretowałem niektóre źródła. 

 

 

 

 

To oczywiste, że VM to inny komputer, ale można to interpretować również jako aktualizację/wymianę podzespołów komputera i wtedy również istnieję pewna możliwość migracji.

Kukizol - akceptacja warunków licencyjnych to jedno a przeniesienie licencjonowanego oprogramowania to drugie. Rozumiem twój tok rozumowania, ale niestety producent rzeczonego laptopa juz przypisał do niego licencję i tego nie zmienisz. Dla przykładu : jesli to laptop z Windows 8 to klucz licencyjny masz już zaprogramowany w UEFI, i za Chiny ludowe nie aktywujesz tego Windowsa na maszynie wirtualnej. Inny przykład: laptop z Windows XP / vista / 7 : klucz wraz certyfikatem jest już naklejony a sam system jak to często bywa jest juz preaktywowany. Teraz bierzesz taki system, instalujesz na VM (co zreszta wcale nie musi się udać ze względu na różnice sprzętowe ) i go aktywujesz. Sęk w tym, ze wykonując aktywację przenosisz system na inny komputer ( w tym przypadku VM) czego zabrania ci licencja przypisana do komputera. Sam fakt zmiany sprzętu powoduje ze system staje sie w świetle licencji nielegalny. Jeszcze bardziej opisowo: jesli dany system był preinstalowany przez np. Della to jego instalacja na VM które nie jest komputerem della jest złamaniem zapisów licencji.

Sam MS odnosi sie do tego tak, ze jesli masz na komputerze system w wersji OEM to aby mógł on hostowac maszynę wirtualna z tym samym systemem, musisz posiadać ma ten system odrębna licencje.

Problem będzie raczej natury technicznej, instalator z ukrytej partycji może się nie uruchomić, jeśli wykryje inny sprzęt. Instalator często sprawdza UUID zapisany w BIOS, jeśli się nie zgadza, nie uruchomi instalacji.

Mylisz pojęcia, licencja już jest przypisana do sprzętu, a podczas pierwszego uruchomienia akceptujesz lub nie warunki licencji. To jest tak samo jak z systemem dostarczony z telefonem. Możesz nie akceptować licencji i nie korzystać z systemu, ale nie możesz go przenieść na inny sprzęt fizyczny, ani odsprzedać samego systemu. Jak odsprzedajesz urządzenie, to musisz je odsprzedać z systemem, nie możesz go sobie zachować.

Roobal - toż nawet w tym co cytujesz pisze to o czym mówię: masz licencję na system dostarczony z laptopem, a nie z maszyną wirtualną. Problem z instalatorem jest tu najmniejszym problemem.

Tylko teraz tak myślę, że cytowana odpowiedź dotyczy raczej przypadku wirtualizacji Windowsa pod Windowsem, więc tu nie ma wątpliwości, że trzeba posiadać osobną licencję, bo na jednej licencji nie może działać gospodarz i gość.

Sam zainteresowany może zawsze skierować takie pytanie bezpośrednio do Microsoftu, jeśli odpiszą, że można wirtualizować system pod Linuksem na tym samym fizycznym sprzęcie bez dodatkowej licencji, to w razie ewentualnych problemów z aktywacją, będzie mógł “reklamować” powołując się na wprowadzanie klienta w błąd.

Też już o tym pisałem, zaglądając nawet do EULA: http://forum.dobreprogramy.pl/windows-7-home-premium-x64-oem-wirtualizacja-t413494/

To tyle w temacie desktopowych systemów operacyjnych. W przypadku systemów serwerowych jest nieco inaczej, ale tam w ogóle wszystko jest zakręcone jak świński ogonek. Ale laptop z systemem serwerowym to … rzadkość jest :smiley:

Z mojego doświadczenia, kontakt z infolinią MS też nie jest najlepszym pomysłem - zazwyczaj kiedy słyszą “OEM” - kierują do producenta sprzętu.

Gdybym miał obstawiać - tu rozwiązaniem problemu byłoby wystąpienie do producenta o zwrot kasy za system którego nie chcemy (trudne i upierdliwe czasami - ale wykonalne), i zakupienie po prostu licencji OEM w detalu. Zgodnie z polityką wirtualizacji systemów desktopowych - taki system można przenosić między maszynami wirtualnymi - ale nie karzcie mi szukać źródła :slight_smile:

Patrząc na FAQ na stronie MS, to w tej kwestii to nie odpowiedź, a elaborat, nie dziwne że żądanie zwrotu kasy za licencje jest upierdliwe. W dodatku wciska się tam producentom przekonanie, że prawie nikt nie kupuje komputerów bez preinstalowanego systemu, a hobbyści oraz IT pros i tak sobie poradzą, więc można ich olać.

 

To jest sedno problemu. Dość często bywa, że fajny sprzęt zawiera w cenie tzw. “Windows Tax” . Procedura odzyskania wartości owego  “podatku”  jest czasem bardziej kosztowna i nieopłacalna  bo zwrócona kwota może być sporo niższa od ceny OEM w detalu.

Po głębszym zastanowieniu uważam, że lepiej po prostu wrzucić “niechciany windows” na “wirtualkę” - a może się przyda.

roobal tak jak piszesz to byłaby jedna licencja (za którą płaci się wspomniany “haracz”), więc jeżeli za nią zapłaciłem to chcę móc decydować o jej przeznaczeniu (tj. wirtualny komputer na zakupionym sprzęcie). 

Kukizol - więc odwróćmy kota ogonem :wink: Weź po prostu zwirtualizuj ten system przy użyciu klucza produktu (zakładam optymistycznie, że nie spotkasz się z tym o czym pisałem wyżej) oraz pożyczonego nośnika OEM. Kopię partycji zachowaj sobie na wypadek odsprzedaży laptopa. Zaś licencjami … się nie przejmuj - w końcu poza mną i jeszcze kilkoma osobami nikt ich nie czyta, a spośród tych który czytają 90 procent ma problemy z ich zrozumieniem. (zaś przy interpretacji ten odsetek dochodzi do 99%).

Chyba że robisz coś nielegalnego i spodziewasz się kontroli US, Straży Granicznej, albo PG. Jeśli nie - to znowu powiem z własnego doświadczenia: jak już dojdą o co chodzi z tą wirtualizacją - zanim MS im odpowie w formie oficjalnej - zestarzejesz się, a ponieważ i tak “szkodliwość” będzie niewielka, co najwyżej każą ci doprowadzić system do stanu wyjściowego.

Chyba że planujesz farmę takich zwirtualizowanych systemów - o to wtedy istotnie będzie problem :wink:

Jak to napisał pięknie Roobal - “hobbyści oraz IT pros i tak sobie poradzą, więc można ich olać” - więc …

Zgadza się. Ja miałem zainstalowany Windows na dysku fizycznym, po czym skonwertowałem partycję do VHD i teraz ten sam system mam na VirtualBoxie. System pozostał aktywowany (chociaż pewnie dlatego że to wersja Enterprise).

Ten OEM jest tańszy, niż w detalu, bo partnerzy OEM mają zniżkę gdy biorą licencje w hurtowych ilościach o czym można przeczytać w FAQ dla producentów.