Cześć,na wstępie zagadka.
Od kilku dni zasilacz wydawał z siebie ostatnie tchnienia w końcu wczoraj wieczorem został złożony najświętszemu w ofierze.
W ostatnich agonalnych katuszach kiedy laptop był powyżej minimalnego progu naładowania ok. 10-12%- nagle się wyłączył - bez ostrzeżenia.
Pomyślałem, że końcówka zasilania zmieniła położenie a że wartość naładowania była niemalże minimalna to nie będę się więcej bawił i zaczekam do jutra.
Dziś zadomowiłem się z nową ładowarką - laptop po podłączeniu działa prawidłowo ale z kolegą baterią jest nie najlepiej,
zupełnie jakby nie była obecna, system oznaczył baterie jako podłączony ładuje - 15% - nic się nie zmienia. Gdy wyciągnę kabel zasilający - nie podtrzymuje - nagle gaśnie.
Baterie z racji wieku, kupiłem nową 4 miesiące temu - oryginalną - ale z zagranicy (Szangaj) jako że była niedostępna w Polsce i pewnie paragon uleciał w stronę kosmosu. Intryguje mnie fakt, że jeszcze wczoraj notek działał na baterii przez ok. 5-6 godzin. (model UL30VT). Ikona baterii świeci na czerwono. Pozdrawiam, dzięki za podpowiedź.