Nową instalacja Windows 10 - tylko niebieski ekran lub wolne ładowanie

Mam od jakiegoś czasu problem z uruchamianiem nowej instalacji sytemu windows 10 z pendrive i DVD. Próba uruchamiania instalacji kończy się najczęściej widokiem niebieskiego ekranu z kursorem i nic poza tym, czasem uda się zobaczyć nawet ekran z wyborem partycji jednak po wyborze instalacja jakby się “zamraża” Co ciekawsze, z tego samego pendrive bez problemu na tym samym komputerze daje się zainstalować Windows XP czy Linuksa, więc problemem chyba nie jest pendrive. Ostatnim razem pomogło usunięcie wszystkich partycji, ale tym razem wolałbym tego uniknąć, Wyłączanie trybu Secure Boot też nie pomaga. Jeszcze jedna istotna informacja, która pewnie też jakoś wpływa na to, dysk ma nieco bad sektorów 50 ale od ponad roku ta liczba nie zwiększa się. Czy ktoś może mi jakoś pomóc i wskazać na możliwe źródło problemów oprócz rzecz jasna dysku, bo chyba dysk nie ma wpływu na uruchamianie instalacji z zewnętrznego źródła? Laptop to Lenovo g500s a systemy które nie chcą się zainstalować to Windows 10 64 bit i Windows 8.1 64 bit, oba legalne.

Oprócz dysku podejrzewałbym przegrany chipset (w marketowym Lenovo serii G po kilku latach to b. możliwe) lub uszkodzoną pamięć RAM. Dysk jest jednak pierwszym podejrzanym. Instalator w pewnym momencie go inicjuje, więc nie jest tak że nie ma znaczenia jego stan.

Pamięć RAM jest sprawna, po usunięciu partycji MBR, instalator ruszył bez problemu i zainstalował system bez przeszkód. Zastanawiam się jednak, dlaczego Linux i WinXP bez problemu uruchamiają się, a Win10 i Win8 mają z tym problem? Tak po prostu jakby ktoś mógł mi to wytłumaczyć na “polski” to byłbym wdzięczny. Wiem że to jest już raczej umarlak, jedynie nowy HDD może coś by zmienił, jednak na razie jest to poza zasięgiem, i nie wiem czy już przygotować go jako podkładkę pod piwo, czy jeszcze może z kilka miesięcy da radę uciągnąć.