Witam, męczy mnie pisanie na klawiaturze z laptopa, dlatego kupiłem sobie normalną, ma ona wyjście PS2, dlatego kupiłem również przejściówkę PS2>USB, wyłączyłem komputer, podpiołem jak należy i jedyne co wykrywa to, że jakieś nieznane urządzenie jest podłączone. Nie dostałem do tej klawiatury żadnych sterowników, więc co ja moge jeszcze zrobić zanim pojdę oddać to dziadostwo?
Pozdrawiam
Zamienić na klawiaturę z wtykiem USB.
fiesta gadasz głupstwa! trzeba wejść w BIOS i tam ustawić żeby obsługiwało więcej urządzeń USB. Tylko nie pamiętam jak to sie robiło bo gdzieś z rok temu to robiłem. :?
Włączyć obsługe klawiatury przez usb trzeba, w biosie laptopa jest mało ustawień więc się nie pogubisz.
no właśnie jak tak patrze na ten mój bios to faktycznie nie można się tam pogubić, bo też kurcze nic tam konkretnego nie widze, na Deskopie to wszystko ładnie można było konfigyrować a tu tak nie za bardzo, nie mam pojecia gdzie miałaby być taka opcja, skoro z 5 zakładek tylko 2 teoretycznie mają jakąś możliwosśc konfiguracji, w tym boot, który sie chyba nijak ma do tego, jest tam coś o USB w tym boocie, nie wiem co, ale ii tak to raczej nie to, gdyż posprawdzałem juz wszystkie ustawienia w tej drabince, poszukam jeszcze, ale jak dla mnie- kosmos:P
tak czy inaczej dzięki chłopaki!
EDIT
W biosie mam dokladnie 7zakładek, pierwsza main w ktorej nic sie nie da zrobic, druga info, jak wcześniejsza, trzecia security, tam tylko hasło, czwarta advanced, wydawałoby się że to tu ale jest tu tylko jedna opcja enable/disable, coś z CPU…czego nie rozumię, piąta zakładka power, gdzie mogę ustawić te tryby pracy, np long life battery, szósta zakładka boot, gdzie mam dwie kolumny, pierwsza boot priority… i tam po za HDD i CDrom mam jescze USBkey, USBother… i druga kolumna exclude from boot… i tam jakies nieważne rzeczy… Większość z tych USB bylo w exclude, tzn wyłączonych, więc dałem je na góre( w nieokreślonej kolejności) i dalej nie działa, nic sie nie stało po za napisem zaraz za biosem ze tam np. mouse initialized…kurcze no nie wiem…
Może jednak fiesta mial racje…