Nowa Matura

Moj kolega ma zrobic prezentacje maturalna (chyba tak sie to teraz nazywa) z polaka. Oddal juz bibliografie (literature podmiotu i przedmiotu). Widzialem ją i uważam ze nalezaloby ją zmienic i pisac o czyms innym. I tu moje pytanie: czy jesli oddal juz bibliografię to jest to w jakis sposob wiążące? Nie chodzi tu o wywalenie wszystkich pozycji tylko niektorych. Czy moga byc jakies konsekwencje jesli bibliografia zawarta w pracy bedzie sie nieco różnić od tej oddanej?

chcialbym aby nie pojawialy sie tu wypowiedzi typu "moim zdaniem “mysle” itp. TYLKO PEWNE ODPOWIEDZI

już chyba za późno na poważne zmiany w zeszłym roku jak zdawałem mature bibliografie oddawało sie jakoś w marcu, i była dopuszczalna zmiana, jednak nie wymaina całej bibliografi, gdyż wymiana bibliografi równa sie zmianie konspektu który również się oddaje, jednak od czego ten kolega ma nauczycielke od polaka :roll:

dokładne czytanie sie kłania! :mrgreen:

Chcesz zmieniać całą prezentacje przygotwaną przez niego miesiąc przed maturą?? Chyba wie z czego korzystał i chyba w bibligrafii to ujoł.

o to chodzi ze prezentacja jeszcze nie gotowa i nie chce zmieniac wszystkiego tylko wymienic niektore pozycje na (moim zdaniem) lepsze

Bubu matura ustna jest chyba 4-5 maja (z polaka) więc nie wiem czy uda mu się to wszytsko przygotować w pół miesiąca. Gratuluje odwagi.

a mi sie udało :roll: i nawet na ilość punktów nie moge narzekać :lol:

Jesli chce tylko zdac ja jako tako to nikła szanse ale ma na zmiane wszystkiego :wink: ja rok temu dokonalem takiego wyczynu :mrgreen: co do oddawania bibligrafii… u mnie rok temu wygladalo to w ten sposob ze nauczyciel spojrzal w nia na koniec stycznia powiedzial ze jest ok i tak sobie lezala w ciemnym kacie :smiley: A sama bibliografie mialem tylko ja - nauczyciele dostawali ja w chwili przejscia przez prog klasy jak juz usiadlem przed komisja :mrgreen: takze ja nie widze przeszkod zeby nie mogl zmienic - tzn. na temat to :x ale na bibliografie 8)

Jakby sie uparł to napisac moze w jeden dzien, wyuczenie sie tego - drugi dzien. To żaden wyczyn, jesli znasz utwory o ktorych masz mowic

o i dla mnie to akurat byl wyczyn ;] bo zadnej ksiazki w LO nie przeczytalem :mrgreen:

djmac , a od czego opracowania są :slight_smile:

PS. ja tez zadnej nie czytałem :slight_smile:

moim zdaniem to najleszpa rzecz jaka wymyslili ludzie - opracowanie,

a jak sie naprawde dorwie dobre opracowanie to wcale duzo sie nie traci,

p.s jedyna ksiazke jaka przeczytalem, tzn lekture to "Robinson Kruzoe " D.D

i musze powiedziec ze mi sie podobala :stuck_out_tongue: ale to byla w 3 klasie podstawowki:P

a z matury ustnej z polaka mialem maxa, podstawa jest dobra sciema

no przyznaje Wam racje :!: opracowania rulezz :mrgreen: gdyby nie one ciezkie byloby życie abiturientów :wink: :lol:

popieram osoby powyzej :smiley:

icon_lol.gif

Macie się czym chwalić chłopcy, macie… :shock:

Ja też nic nie przeczytałem żadnej książki w LO… ale to dopiero pierwsza klasa :wink: :stuck_out_tongue:

ja tak samo! :stuck_out_tongue: ale będzie czeba niestety przed maturą! :frowning: