Cześć, rozpoczynam temat, do którego można wklejać interesujące odkrycia naukowe oraz nowe mało popularne sposoby na wykorzystanie wiedzy, którą już mamy.
Oczywiście jestem pewien skutecznej krytyki z Waszej strony, w przypadku gdy „wynalazek” nie jest niczym niezwykłym a jedynie został oprawiony w efektowny materiał filmowy. Na początek dwie interesujące prezentacje
Ta grupa naukowców twierdzi, o ile dobrze rozumiem, że wytworzyła światło, które w pewnych warunkach fizycznych zachowuje się jak materia. Prawda czy fałsz? Nie mam na tyle wiedzy żeby to stwierdzić.
→ Intagram - quantum supersolid
edit: niestety, ta prezentacja ze światłem i wodą nie ma nic wspólnego z samym eksperymentem. Jest zrobiona przez kogoś innego do social mediów. Niemniej jednak takie odkrycie zostało ogłoszone
W przypadku tego grzyba sprzyjającego wzrostowi roślin to jest już znaczny przyrost o kilkaset procent. Nasuwa się na myśl zastosowanie w uprawie roślin, 8kHz jako nawóz. Tylko pytanie jak. Hodować w laboratorium i potem dawać do gleby czy zainstalować system głośników w glebie. Ktoś chętny na uruchomienie testowej grządki? ;D
Produkcja serów, kiełbas pleśniowych, niektórych antybiotyków, kompostowania, uprawa grzybów takich jak boczniaki. Tym bardziej, że to proste do wykonania i eksperymentów we własnym zakresie.
Ciekawe czy jest coś, co spowalnia rozwój grzybów. Np kapela metalowa, w lodówce.
Pamięci 10.000 razy szybsze od tych najszybszych które mamy? Brzmi nierealnie. Takie pamięci powinny pojawić się za 100 lat a nie z dnia na dzień. Poczytajcie sami.
Z tego co rozumiem, odkrycie zostało dokonane we współpracy z bardzo mocnym AI.
Czasami odkrycia naukowe są trudne do wdrożenia na szeroką skalę. Gdy wnika się w szczegóły to okazuje się że są kosztowne i mało wygodne, zbyt absorbujące czasowo lub wymagające specyficznego środowiska. Dlatego wraca się do starych kiepskich ale sprawdzonych rozwiązań.
Oczywiście w tym, że koncernom nie jest wygodne to, żeby pojawiły się tańsze technologie, też jest ziarnko prawdy, ale myślę że tylko ziarnko. Gdyby pojawiła się np tania technologia umożliwiająca produkcję prądu, to uważam że koncerny by się szybko na nią przestawiły. Po prostu zostałaby opodatkowana, płaciłbyś dalej np za usługę przesyłu enerii itp. Mimo to wszystko byłoby tańsze a zyski byłby nadal.
Mam wrażenie, że Europa już dawno pogubiła się gdzieś z wieloma sprawami. Podobnie USA.
Proste przykłady, leczenie np. kamicy nerkowej. W Polsce w zasadzie się nie leczy. Likwiduje skutki. Czyli czeka aż pacjent wyjący bólu trafi na oddział że stanem zapalnym. Tymczasem w Chinach lek ziołowy za parę groszy do kupienia w dowolnej aptece. Działa bez problemu, z praktycznie 100% skutecznością. Albo weźmy taką boreliozę. W Polsce jeszcze niedawno szarlatani lekarze prowadzili wielomiesięczne terapie antybiotykowe.Na szczęście niedawno zakazano tych praktyk. Tym niemniej i tak stosujemy silną i bardzo toksyczną dawkę antybiotyków. Tymczasem wystarczy trochę jadu pszczelego i po temacie. I takich rzeczy są setki.
Tu się zgadzam, tzn widzę to jako brak wiedzy, niechęć, lenistwo, brak kształcenia się, sięganie po rozwiązania które są pod ręką. Możliwe też, że strach przed przepisywaniem ‘nietypowych’ kuracji.
Niemniej jednak widzę rozwiązanie. Czytałem już parę artykułów opisujących sytuację, gdy AI zadało kilka pytań i postawiło właściwą diagnozę pacjentowi, który miesiące chodził ‘po lekarzach’. Czytałem również opracowania mówiące o tym, że uczniowie uczący się z AI robią lepsze postępy niż ci pracujacy z prawdziwym nauczycielem.
AI może rozwiązać wiele problemów. Człowiek jest ‘krótki’ w swoim procesie myślowym. Jest niecierpliwy, chce mieć sprawę ‘z głowy’. AI można porównać do algorytmu szachowego, który analizuje wiele ruchów do przodu. W przypadku AI jest to analizowanie wielu źródeł i wyciąganie z nich wniosków.
Dla przykładu, lekarz wydając diagnozę ma na myśli wiedzę z 10 ksiązek a AI ze wszystkich :] Uspokajam lekarzy, wcąż będą potrzebni żeby leczyć i weryfikować diagnozy, ale będzie to zupełnie inny poziom. Myslę, że będzie więcej wyleczonych ludzi a praca lekarza przyjemniejsza. Podobnie jest w informatyce. Praca z AI wiele ułatwiła. Ja np się czuję, jak bym miał bardzo pomocnego pracownika, zawsze pod ręką.
Nie. AI niczego nie analizuje. Mozna wręcz śmiało powiedzieć, że szczur jest mądrzejszy od AI.
AI po prostu świetnie operuje gotowcami, za pomocą których buduje odpowiedź, na zadane pytanie. Jednak dobór tych elementów nie wynika z jakiejkolwiek kalkulacji, a jedynie z efektu sprzężenia zwrotnego, jakim było środowisko treningu danego programu.
Jest zrozumiałe, że jeśli weźmiemy pod uwagę miliony odpowiedzi, i połączymy z milionami sytuacji, to na skutek statystyki i gromadzenia wyników, otrzymamy system, który potrafi przedstawiać wyniki, które są trafne z dużym prawdopodobieństwem. Trzeba jednak pamiętać o bardzo istotnej rzeczy.
W przypadku np. gry w szachy, system operuje na danych, które są pewne. Nie może wykonać ruchu, który jest zabroniony, doprowadzenie do pewnych sytuacji kończy się przegraną. Ilość ruchów jest w stosunku do rzeczywistości niezwykle mała, partia szachów to max ok. 6000 ruchów. Natomiast wyjście po zakupy, aby nabyć bułki, to już w zasadzie niemierzalna ilość kombinacji. Na dodatek, dane tzw. życiowe, to nei są dane zero, jedynkowe. Są obarczone prawdopodobieństwem błędu, np. mogą być zwyczajnie fałszywe w 100%, reakcja na nie wynika z uwarunkowań kulturowych, religijnych i ekonomicznych. Jednocześnie przez ułomność ludzką i skłonność do gloryfikowania człowieka, dostajemy oczekiwania i informacje sprzeczne z rzeczywistymi oczekiwaniami i postępowaniami.
AI to fajne narzędzie, ale do logiki to jeszcze bardzo wiele mu brakuje. Tym niemniej i tak sprawdziło by się lepiej w kwestii np. rządzenia państwem niż większość polityków i urzędników, i z czasem ich zastąpi, nawet nie zauważą kiedy. A potem będzie już zbyt późno na zmiany.
O i właśnie, możemy uosabiać AI, możemy mówić że to tylko algorytmy, ale finalnie ten wynalazek, w łączeniu faktów i generowaniu trafnych odpowiedzi, zdaje się że będzie i tak lepszy od wielu przeciętnych ludzi. Osoby wybitne oczywiście są poza zasięgiem (na razie)
Czy to źle? Myślę że to jest właściwe. Zmieni się sposób w jaki żyje przeciętny człowiek, zmieni się to jak wygląda jego dzień. Trzymam kciuki żeby na lepsze. Każdy z nas jest w czymś przeciętny, więc zmiany poczuje każdy, liczę że na lepsze, że życie będzie spokojniejsze.
Różne są opinie, niektórzy mówią że będzie jak pisał George Orwell inni podają jeszcze inne sposoby na koniec cywilizacji. Rzecz w tym, że nie wiemy jak będzie. Zbyt dużo zmiennych, żaden eksperyment ich nie obejmuje a jeżeli chodzi o autorów książek i filmów, to można wymyślić bardzo wiele rzeczy, to nie jest problem.
Ja mówię, że dzień przeciętnego człowieka będzie inny. Tak jak po rewolucji przemysłowej, dużo się zmieniło w tym jak wygląda nasz dzień. Tak teraz będzie kolejna „rewolucja”, choć nie przepadam za tym słowem. No i powoli, nie wszystko na raz, to potrwa wiele lat, także spokojnie
Nie. To wejdzie nagle. Wraz z rozwojem cywilizacji, kolejne rewolucje postępują coraz szybciej.
Jeszcze niedawno, nie było komputerów, raptem kilka minęło i pojawił się internet, telefony, smartfony.
Z czasów, gdy trzeba było ślęczeć w bibliotece i robić notatki, gdy trzeba było studiować mapy papierowe, przeszliśmy do nawigacji, dostępu do wiadomości, książek w zaledwie kilka lat.
Pojawienie się AI już po kilku miesiącach zapoczątkowało zmiany. To kwestia lat, może w niektórych przypadkach miesięcy, gdy jakaś technologia wskoczy w swoje miejsce i nagle ani się obejrzysz, będzie wszędzie.