Niedawno zainstalowałem w moim laptopie win 10 home 64x, aktualnie nie aktywowany, lecz niestety system działa dosyć wolno.Czyżby mój sprzęt był za słaby?
Nazwa: Lenovo ideapad 100-15ibd 80qq
Procesor: Intel® Core™ i3-5005U CPU @ 2.00GHz 2.00 GHz
RAM: 4 GB
Dysk: 1TB
Karta graficzna: Intel® HD Graphics 5500 (1 GB)
RAMu przydałoby się 8GB - karta zintegrowanej grafiki wydziela (zabiera) Ci 1GB z RAMu.
Tak poza tym dysk do wymiany z HDD na SSD, aby system był responsywny.
W każdym razie jak dołożysz 4GB RAM (DDR3L-1600 //1 slot jest tam wolny) i zmienisz dysk na SSD to Win10 powinien akceptowalnie działać. (czyt. du*y nie urwie, ale nie będzie tak mulić)
Nie sądziłem ,że win10 ma aż takie wymagania.Sugerowałem się minimalnymi z oficjalnej strony Microsoftu. Laptop kupiony 3 lata temu więc chciałbym ,żeby mi jeszcze posłużył nie dokładając do niego. Win 7 chodził na nim aż miło dlatego liczyłem po cichu ,że dyszka też na nim pociągnie.
W takim wypadku będę mocno rozważał przejście na linuxa chociaż nigdy nie miałem z nim do czynienia i trochę się go obawiam
Windows 10 działa beznadziejnie na HDD.
Zwłaszcza na wolnych laptopowych HDD które ledwie 100MB/s wykręcają w odczycie sekwencyjnym, a w losowym to już w ogóle totalna tragedia.
Wyłączenie indeksowania, oraz automatycznych aktualizacji (za pomocą gpedit) trochę pomaga, ale w wersji home będzie z tym problem.
Dokupienie pamięci nie powinno być, aż tak dużym wydatkiem.
Linuksa nie trzeba się bać, to tylko przyzwyczajenie. Ja się boję Windowsa, zawsze z nim mam jakieś problemy. Jak nie rozwali płyty głównej, to coś innego mu nie działa.
Pracujecie na mocnych maszynach i stąd wasze podejście do Windows 10.
Na 9 letnim lapku z twardym dyskiem HDD i 4 GB ramu Windows 10 działa równie szybko jak Windows 7 - więc nie wiem skąd macie takie doświadczenia (nieznacznie wolniej otwierają się tylko niektóre aplikacje systemowe, ale nie tak znowu, żeby były to jakieś zauważalnie obniżające jakość obsługi systemu różnice).
Oczywiście, nie dociąganie żadnych śmieci ze sklepu i działa dobrze.
Wyłączenie aktywnych kafelków, ograniczenie ich ilości i tym podobne.
Działa wolno? To wobec tego jest coś nie tak w systemie, albo system dociąga aktualizacje w tle.
Nie do końca tak. Dysk a dysk tu są różnice. Spotykam laptopy np Acer seria e1 z prockiem i5 7gen gdzie windows ładuje się min. 5min aby zyskał względną płynność. Z kolei niedawno szykowałem dla klienta bazę pod serwer programu sprzedażowego i na dysku WD gold z i5 2gen (stacjonarka) cały system działał w pełni płynnie, niewiele mu brakowało do responsywności jak z SSD.
Oczywiście że są różnice między HDD, jeden ma 5400RPM, drugi 7200RPM, a jeszcze inny 15 000RPM, żaden HDD jednak nie zapewnia komfortu takiego jak nawet tani SSD. Różnica w IOPS jest gigantyczna.
Trochę się czuję nieswojo w tak zacnym gronie fachowców, ale potrzebujesz usłyszeć głos także od zwykłego użytkownika, który nie jest jakimś komputerowym gigantem. Taki głos z ludu.
Jak na Linuksa masz parametry całkiem dobre. Przydałby się zapewne dysk SSD. Wtedy poczujesz się niemal, jak w formule 1. I nie bój Linuksa. Polecam Mint 20 (20.1). Masz procek 64 bit, to ten system jest dla Ciebie. Wcześniejsza wersja Mint 19 była jeszcze na obie architektury: 32 i 64 bit. I proponowałbym środowisko xfce (lżejsze środowisko). Są jeszcze Cinnamon i Mate. Masz więc wybór.
Ja mojej żonie, jak jej padła płyta główna (z Win XP), kilka lat temu zmontowałem komputer z płytą Gigabyte - i3, 4GB i 1TB (ale HDD). Działa świetnie i żona nawet nie zauważyła różnicy w stosunku do obsługi dawnego XP. A ma teraz Minta z xfce.
Oczywiście, jeśli nie jesteś jakoś szczególnie uzależniony od software’u, który jest tylko na Windows (np. gry), to Linuks jest w sam raz. A windowsowe drobiazgi u mojej żony działają pod Wine’m.
Jeśli czegoś nie dopowiedziałem, to proszę o uzupełnienie lub korektę ze strony kogoś z fachowych kolegów.
W dzisiejszych czasach nieważne czy Windows czy Linux, ważne aby był na SSD. To jest podstawa responsywności i nawet te 4 czy 8 GB RAM nie są tak istotne , jak dysk SSD.
Ja na co dzień pracuję na komputerze ze starym Celeronem E3400 @ 3,4 GHz i start Windows 10 64-bit z dysku SSD to jakieś kilkanaście sekund (plus wcześniej kilkanaście na procedury BIOS). Razem może z 25 sek. Pełną responsywność ma od razu po pokazaniu się pulpitu. I to tylko dzięki SSD, bo na HDD czekałem jakieś 5 minut…
Powiem więcej…uruchomiłem Windows 10 32 bit na starym lapku z 2 GB pamięci SONY Vaio i popierdziela całkiem nieźle.
System gotowy jest do użytku po jakichś 20 sekundach na HDD 7200.
Użycie pamięci …zauważyłem, że nie ma zbytnio różnicy, przeważnie jest zabierane przez sam system 33%…niezależnie, czy jest jej 2 GB czy 4 GB.
Najlepiej to samemu sprawdzić.
Nie wiem, może faktycznie “najnowsze” lapki to szrot.
Ile pamięci RAM mogę maksymalnie dołożyć do mojego laptopa? 4GB?
Czy montaż dysku SSD to jest prosta sprawa z ,którą poradzi sobie każdy laik czy muszę oddać to w ręce fachowców?
Zanim jednak ulepszę swój sprzęt chciałbym z czystej ciekawości zainstalować linuxa. Jaki byłby odpowiedni do zastosowań domowych? Mint (ktoś wcześniej wspomniał)?
Xubuntu, Linux Mint. W sieci masz mnóstwo poradników instalacji “krok po kroku”. Korzystaj z takich, które znajdują się na stronach dystrybucji. Dobrze byłoby zawczasu dowiedzieć się czym jest tablica partycji BIOS/MBR oraz tablica partycji GPT, a także jaki jest obecnie układ partycji (w jakim trybie było instalowane to co było tam wcześniej - BIOS czy UEFI).