Po niedawnej aktualizacji Avasta do najnowszej wersji system (Windows 7) uruchamia się z dwa albo nawet trzy razy dłużej. Zrobiłem mały risercz (ah, te anglicyzmy) i pomyślałem, że to przez nowy moduł - avast NG - czyli taka lepsza piaskownica, na bazie VirtualBoxa. Zainstalowałem więc Avasta jeszcze raz, tym razem odznaczając wszystkie dodatkowe komponenty. Niestety jest bez zmian (no może poza tym, że katalog Avasta w AppData nie waży już kilka GB).