Przed chwilą dostałem nowy dysk, Segate Barracuda 250 GB (model nr: ST3250820A).
Podłączyłem i wszystko niby dobrze, wykryto nowy sprzęt, ale nic mi się nie instalowało, chyba. Zrestartowałem kompa i ikonki żadnej nie ma w “Moim komputerze” (wcześniej, za 1. razem kiedy komputer był włączony z tym dyskiem, też nei było ikony).
AIDA32 wykrywa tylko model dysku twardego i żadnych specyfic, tzn. np. ST3400016A (40 GB, 7200 RPM, Ultra-ATA/100).
Co zrobić?
Jeszcze jedna sprawa.
Ten mój nowy dysk przyszedł mi bez dolnej klapki zasłaniającej układy scalone i tym podobne rzeczy, które są tam. Może tak przez dłuższy okres czasu chodzić, czy lepiej abym do Sprzedawcy startował?
słuchaj jesli masz windowsa to pod winda lepiej chodzą ntfs, no i formatuj go i włącz kompresję, albo nie zależy jak Ci pasuje. Lepiej włączyć, ale masz 250 gb to i tak wystarczy. Pełne formatowanie, najlepiej nie szybkie
Mam FAT32 na dysku systemowym, więc chciałbym na tym nowym też takie samo, ale niestety do wyboru mam tylko NTFS, ale niech będzie.
Co do kompresji, to mi nijak pasuje, bo nie za bardzo wiem, o co biega. No, ale skoro tak mówisz to włączę.
A to dynamiczny będzie.
To sobie to ustawię.
Ten dłuższy czas, to oczywiście kilka godzin dziennie przez kilka lat.
Po prostu biega mi o to, czy się nic nie zniszczy, jak będzie tak ‘otwarty’, bo tam jest tylko ta zielona “tabliczka”, a na niej kupa tych różnych rzeczy i jeszcze coś poza tym, ale kompletnie nie ma pojęcia, co.
może mało w życiu widziałem ale zawsze od spodu jest widać kawałek układu, a dokładnie płytki z nalutowanymi elementami. więc jeśli nie będziesz nurkował z kompem, skakał z wieżowca itd tylko komp będzie sobie bezpiecznie stał na biurku czy tam gdzieś i nie będziesz go kopał itp to gwarantuje że nic się nie stanie. Partycje Fat32 mają to do siebie że widza je Linuxy, ale podejrzewam że masz windę więc lepiej jak masz ntfs, zresztą w niczym to nie przeszkadza. pozdro