Na Windowsie bardzo często też można obejść wymuszenie restartu poprzez restart niektórych usług systemowych.
Po pierwsze, każdy system operacyjny ma swoje bolączki. Wystarczy wejść na jakiekolwiek forum pomocowe, jakiegokolwiek systemu operacyjnego.
Kiedy przejrzy się bugzille systemów operacyjnych to aż włosy dęba stają na widok ilości problemów.
Windowsy w tym wszystkim aż tak żle nie wychodzą biorąc pod uwagę ilość użytkowników oraz ilość kombinacji sprzętowych.
Kiedy do tego dołożyć ilość programów które ten system musi obsłużyć z zachowaniem kompatybilności wstecznej, to aż dziw że on się jeszcze nie rozsypał.
Ja sam używam programu napisanego jeszcze pod Xpeka i on działa.
Co do…
Oj zmieniło się i to bardzo. Chociażby to ze zniknęła linia 9x a weszła NT. W tej drugiej trzykrotnie zmieniono całkowicie kernel a system 32 bit został zastąpiony przez 64 bit.
.
Nie wymagają.
Jak ja lubię walkę, co jest lepsze… Linux, Windows, Android? To czy system wymaga restartu czy nie, zależy od tego, jaką koncepcję wybrał jego twórca. I wszystkie systemy są dobre w zależności, co od nich oczekujemy i jak na nich pracujemy, itp. To moja opinia.
W przypadku dystrybucji Linuksowych zależy to od użytkownika.
I serio o jeden restart chodzi? To czy system poprosi o restart czy użytkownik ot tak “a puknę sobie restart” to jeden wielki grzyb. I tak Linux uaktualni to co potrzebuje na restarcie, tylko to będzie odwleczone w czasie.
Chodzi o to, że wszystko możesz zaktualizować bez restartu.
A po drugie, że systemy linuksowe pozwalają użytkownikowi co, kiedy i jak zaktualizować. W10 nie daje takiej możliwości, traktując usera jako zło konieczne. W końcu nie na darmo wszyscy powtarzają: “nie grzeb, to będzie działać”
A to też racja xD
Identyczne rady dostają ZU Linuksa. Nie ma tu żadnego wyjątku Wiesz co się dzieje z Ubuntu jak samozwańczy ęksperci zaczynają grzebać, albo dodawać ppa? Ciekawe dlaczego tak często zmieniają dystrybucje i dlaczego tyle jest płaczu, że zawsze coś nie działa, kiedy bardziej doświadczonym o dziwo zawsze działa
A zmuszenie użytkowników do aktualizacji Windowsa całkowicie rozumiem i nawet pochwalam. Przynajmniej w wersji Home, bo do tej pory była (i nadal trochę jest) popularna postawa ćwierćmędrców zachęcająca do ich całkowitego wyłączenia, co w globalnym rozrachunku kończyło się powstawaniem gigantycznych botnetów które wręcz można było wynajmować na godziny do ataku
Większość ludzi jednak nie jest na tyle ogarnięta, żeby potrafiła sama zadbać o bezpieczeństwo i cierpią na tym wszyscy inni użytkownicy.
Własnie czytam jak zaktualizować Ubuntu 18.10 do 19.04.
Jedno kliknięcie, bez restartu. A może jednak nie. Może jednak nie.
https://linuxconfig.org/how-to-upgrade-ubuntu-to-19-04-disco-dingo
To upgrade to Ubuntu 19.04, run the following command to upgrade existing software. (Please note that if a new kernel is installed while running the following command, you need to reboot system in order to continue the upgrade process.)
A zrozumiałeś to co pogrubiłeś?
Poza tym, jak na speca od linków i Linuksa w wirtualkach przystało, odróżniasz update od upgrade?
Zacznijmy od tego, że Linux cierpi na brak popularności przez masę odmian - a to Ubuntu, a to Mint, a to dajmy na to Manjaro. Jak ZU ma się w tym burdelu ogarnąć i jak ma się z tym zapoznać skoro przy próbie znalezienia pomocy albo znajduje masę linijek do wklepania, albo czyta “przecież to podstawy są!”? Przy Linuxie siedzi obecnie taki beton, że laikowy z miejsca się odechciewa. Samo community zaorało popularność tego systemu. Windows jest ogólnie bardziej idiotoodporny.
Wielu ZU używa komputera do grania. Jak ma im pomóc fakt, iż wiele gier wymaga kombinacji by uruchomić się w akceptowalnej wydajności? Tak zachwalany proton, który faktycznie trochę pomaga i tak wymaga czasem specyficznych ostawień dla jednej czy drugiej gry, a wiele gier dalej ledwo dociąga do statusu Gold - czyli takiego, który informuje, że raczej nie powinno być problemów, raczej. Z poziomu ZU Linux jest bezużyteczny i nieuintuicyjny, a jakakolwiek pomoc bywa drogą przez mękę - sam się siłowałem ze Steamem na Mincie. Dla mnie 10 minut roboty, dla ZU pół dnia i więcej.
A co do Windy to kilka dni przed Wtorkowym Patchowaniem instaluję łatki z ubiegłego miesiąca (W10 Pro), a i tak nie zawsze unikam niektórych problemów - póki co tylko jakieś drobnice choć ostatnio przeszedł błąd z ESNT i plikami EDB zgłaszanymi jeszcze w Insiderze (brak folderu dla logów)… Także ten…
Aktualizacji, a raczej komunikatów ciąg dalszy.
Tym razem chodzi o aktualizację (aż) poza g
No, no.
Czyli Windows to kobieta, bo ma punkt “G”. Obejdzie się najwyraźniej bez ekscytacji.
Masz jakieś nietypowe skalowanie czcionek lub ekranu? Przyznam, że się z czymś takim u siebie nie spotkałem ani na laptopie, ani na stacjonarce.
Przyznaj się, że nie czytasz tych komunikatów, zresztą jak większość ludzi
Czytam co drugi… poza tym na stacjonarce aktualizacje sam robię i taki komunikat nawet się nie pojawia…
Mam. Aż chciałoby się powiedzieć “oczywiście, że mam”, skoro taką funkcję sam system udostępnia i tak mi pasuje.
Wszystko inne się do tego bardzo ładnie dostosowuje i nie ma tego typu kwiatków. Tylko komunikaty z centrum akcji wyglądają tak, jak wyglądają.
Zgłoś do suppotu. Może w buildzie 2103 problem będzie rozwiązany.
Że nalezy dokonać reebotu systemu. Proszę przeczytać to o czym w tekstach pod linkami piszą. W kazdym z nich widnieje tekst “reebot system”
Update. https://pl.wiktionary.org/wiki/update
Upgrade. https://pl.wiktionary.org/wiki/upgrade
To teraz poczytaj o live patching - od tego rozpoczęła się dyskusja o konieczności rebootu.