“Już wielu ludzi zakładało, że ich zasilacz ma większy zapas mocy [szli do sklepu, kupowali wypasiony TAKE ME 500W !] i póżniej lecieli po nowy”
A jeżeli chodzi o pocenie to np:
odnajdź na stronie http://www.nvision.pl/art-157-50/45_zas … _dane.html tabelkę z “Corsair Modular CMPSU-520HXEU (520W)”, którego deklarowana moc wynosi 520W:
-między 177W a 577W występują wahania napięcia na liniach: +3,3V (3,38-3,34), +5V (4,97-4,92) i najważniejsza linia +12 (12,12-12,04);
-sprawność 84% przy 177W wzrasta do 86% przy 407W i powraca do 84% przy 577W.
Szczerze powiem, że ciężko zauważyć mi tutaj efekty “pocenia się”.
Podobnie rzecz się ma z “Corsair Modular CMPSU-620HXEU (620W)”.
Ktoś powie, że HX to lepsza seria. Po części się można zgodzić i aż takich wyników możliwe, że nie osiągniemy na VX tak imponujących wyników, ale bez przesady, przy pobieraniu 400W przez zestaw możliwe, że ten Corsair 450W będzie w pełni sił.
Dla przykładu można spojrzeć na kulejące produkty takie jak “Pentagram Silent Force PSF 430-P12S (430W)” (którego maksymalna moc szybko się kończy) czy “Amacrox Warrior AX400-PNF (350W)” (czyli nasz MC-350, który ogólną sprawnością nie grzeszy).
“Jak wiadomo każdy zasilacz po jakimś czasie traci swą sprawność” można wiedzieć skąd wiadomo? Może jakiś teścik? Tylko na zasilaczach, a nie produktach zasilaczopodobnych…