Instalator Ubuntu oferuje opcję instalacji własnościowych sterowników oraz kodeków do niewolnych formatów.
Zaznaczenie jej powoduje instalację metapakietu “ubuntu-restricted-addons” bez którego nie działa mi wiele multimediów na stronach internetowych.
Potrzebuję tej metapaczki, ale nie pokoi mnie to, że w jej skład wchodzą pakiety powiązane z “libdvdcss”, a konketnie: “libdvdread4”, “libdvdnav4”, “libaacs”.
Blibloteki “libdvdcss” chyba nie ma w systemie bo trzeba uruchomić skrypt dostarczany z “libdvdread4”, a jeśli skryptu nie ma doinstalować “libdvd-pkg”.
Naczytałem się ostatnio, że “libdvdcss” nie wszędzie jest legalny, MX Linux wywala czerwone napisy ostrzegawcze przy instalacji kodeków i zacząłem się zastanawiać, czy mogę to swobodnie zainstalować.
Podobno w Stanach nie wszędzie legalny jest “libdvdcss”, jeśli tak to czemu Fedora nie posiada żadnych kodeków, a PCLOS posiada zainstalowane wszystko co możliwe. Tutaj są pewne informacje, a ponad to cytat z Wikipedii
Many GNU/Linux distributions do not contain libdvdcss (for example, Debian, Ubuntu, Fedora and openSUSE) due to fears of running afoul of DMCA-style laws, but they often provide the tools to let the user install it themselves. For example, it used to be available in Ubuntu through Medibuntu, which is no longer available.[5]
Distributions which come pre-installed with libdvdcss include BackTrack, CrunchBang Linux, LinuxMCE, Linux Mint, PCLinuxOS, Puppy Linux 4.2.1, Slax, Super OS, Pardus, and XBMC Live.
Czy mogę zaznaczyć bez obaw instalację kodeków w trakcie instalacji systemu? Nie narusza to prawa? W Windows na czystym systemie działa MP3, wszystkie multimedia w HTML5. Tutaj muszę doinstalować ubuntu-restricted-addons zawierający powiązania z “libdvdcss”, a nie będę sprawdzał zależności metapaczki i jedne instalował, a drugie omijał.
Tak. Jako użytkownik końcowy masz do tego prawo. Twórcy dystrybucji linuksowych obawiają się machiny urzędniczej, której uruchomieniem straszą ich organizacje zrzeszające twórców - gdyby umieścili niewolne kodeki w automatycznym instalatorze, organizacje te mogą zarzucić im, że przyczyniają się do “piractwa”. Dlatego wypuszczają swoje distro bez kodeków (instalujących się domyślnie), a jednocześnie pokazują miejsce skąd można je pobrać (najczęściej własne repozytorium).
Kwestie kodeków dotyczą praktycznie tylko i wyłącznie prawa USA.
MS Windows nie jest za darmo i płaci licencje na kodeki. Niektórzy mają to w nosie. Inni mają ostrzeżenia. Jeszcze inni nie dystrybuują wcale w swoich repozytoriach.
Dziękuję za odpowiedzi. Czyli zainstalowanie niewolnych kodeków na darmowym systemie nie jest żadnym piractwem? Ktoś może mieć pretensje do twórców dystrybucji, że np.: zawiera kodeki w obrazie ISO, ale nie może nic zarzucić użytkownikom jeśli pobrali ISO bez kodeków i je doinstalowali sami?
Nie. Piractwem audio/video (wg polskiego prawa) jest udostępnianie nielegalnych treści. Pobieranie nie jest zabronione. Podobnie jak instalowanie kodeków.
Z tego, co kiedyś czytałem, to patenty na MP3 wygasły. Dodatkowo, to implementacja zamkniętoźródłowa (nie pamiętam firmy, która ją udostępniała) kodeków MP3 dla Linuksa od parunastu lat jest darmowa.
Właściciel patentu prawdopodobnie może wytoczyć pozew zarówno przeciwko twórcom dystrybucji jak i użytkownikom takiego opatentowanego oprogramowania (choć drugi przypadek jest mało prawdopodobny). Musiałbyś pytać kogoś kto orientuje się w amerykańskim prawie.