“Janusz Polanowski, broniąc swojego mistrza, napisał na Ocen.pl, że anonimowość w sieci jest złudna. Wpisy mogą zaprowadzić ich autorów przed komisję dyscyplinarną (naruszenie ślubowania studenckiego) lub do sądu (naruszenie dóbr osobistych).”
PS1 Tam Ćwiąkalski piszę,że to wszytsko legalne…
i zastanawiam się co mogą zrobić komuś kto np. z kawiarenki internetowej napiszę coś na wykładowcę …jak kogoś takiego mogą znaleźć…???
Jak wchodzisz do przejścia podziemnego, na dworzec czy spacerujesz po rynku masz info o monitoringu ??
Niejednemu wydawało sie ze jak pisze z kafejki to jest w pełni anonimowy, tyle ze bardzo często bywali tacy “cwaniaczkowie” wyprowadzani z niej ze zdziwioną miną w “obrączkach”.
Nie ma czegoś takiego jak anonimowość w internecie, nawet programy do zmiany IP czy połączenie poprzez proxy jest do wykrycia.