Ciekawy jestem czy można ocenić stan zasilacza na podstawie napięcia. Czy z czasem się one zmieniają, czy maleją?
Zastanawiałem się czy kupić sobie coś takiego, podłączyć pod molex i zamontować na froncie?
Tylko czy to ma sens? Czy mając takie coś będzie widać przed awarią zasilacza, że coś jest nie tak, czy raczej zasilacze trzymają właściwe napięcie do swojego końca?
Jeszcze jest druga sprawa. Jak jest z jakością takiego woltomierza? Czy się nie sam uszkodzi albo komputer od niego?
Musiałbyś taki miernik cały czas obserwować, dziwne zachowania mogą ujawnić się dopiero przy dużym obciążeniu.
Może warto przy starcie systemu uruchamiać program typu HWMonitor i patrzeć raz na jakiś czas, czy +12V i +5V nie mają odchyłów, np dużych spadków.
Tak czy inaczej wciąż nie jest to najlepszy test, bo zasilacz ma kilka sekcji zasilania. Płyta główna może dostawać dobre napięcia ale np zasilanie karty graficznej może mieć spadki.
Oczywiście zgadzam się z Tobą ale od momentu naciśnięcia „Power” do czasu uruchomienia programu diagnostycznego dzieją się ciekawe rzeczy. Już w samym POST mamy gwałtowny pobór i to do czasu załadowania sterowników które aktywują kontrolę poboru energii.
Z Zasilaczami ATX jest jeden problem, awaria nie musi być poprzedzona spadkiem napięcia, a nawet uszkodzony może podawać je prawidłowo a objawi się to przy dużym obciążeniu czy rozgrzaniu.
W to akurat w ogóle nie wierzę, bo kiedyś w jakimś komputerze był problem z zasilaczem.W programie napięcia były poprawne, ale zrobiłem sobie zrzut ekranu i wymieniłem ten zasilacz. Otworzyłem program i okazało się, że na nowym zasilaczu wszystkie napięcia są identyczne, nawet tysięczne części.
i choćbym beczkę soli zeżarł to nie potrafię wywołać zmiany +12V i +5V, jedyne co to +3.3V ale w wartościach setnych.
A to realny odczyt +12V zrobiony multimetrem którego pomiary porównywałem z bardzo wypasionymi i jest w granicach tolerancji, rezystancja przewodów 0,2ohm. Komputer pomiędzy odczytem z programu a odczytem z miernika nie był wyłączany czy resetowany.
To są zasilacze impulsowe. Napięcie to tylko fragment ich parametrów mających wpływ na pracę komputera.
Może być ok. ale zasilacz generuje taki przebieg, że uwali z czasem sprzęt.
Jak są drastyczne zmiany to tak, ale ogólny stan to tylko mając oscyloskop, miernik, który potafi sobie poradzić z wyższą częstotliwością 100KHz i więcej i sztuczne obciążenie.
Natomiast, można monitorować stan zasilacza, wykozystując jego wewnętrzne funkcje. Zasilacz ma sygnał PowerGood. Mając nawet prosty tester, który odczytuje ten parametr, będziesz w stanie poznać, czy coś się nie dzieje. Chodzi o czas pojawienia się napięcia 5V, w sprawnych zasilaczach zwykle w granicach 100-500ms, jak zobaczysz, że parametr się mocno zmienia, np. wydłuża, to oznacza, że urządzenie potrzebuje więcej czasu na osiągnięcie prawidłowych parametrów, co może oznaczać jakieś zużycie elementów (zasilacz nawet jak zmieniają się parametry z czasem i tak potrafi ustabilizować poprawnie napięcia, w pewnym zakresie).
Mam nawet jakiś stary filmik, akurat z zasialczem do laptopa, ale pokazuje on co się potrafi dziać z napięciem, jak zwiększamy obciążenie. https://youtube.com/shorts/5982YljTWP0
Jeśli chcesz w jakiś sposób zadbać o bezpieczeństwo zasilania… Oczywiście zanim coś zrobisz to sprawdź czy są plomby i odłącz od zasilania (kabelek).
Otwierasz obudowę zasilacza, usuwasz kurz, wystarczy przedmuchać (jak zrobisz to w domu to ktoś Cię rozszarpie).
Robisz inspekcję szukając spuchniętych kondensatorów, pociemniałych czy łuszczących się rezystorów.
Oglądasz płytkę szukając odbarwień świadczących o nadmiernym się przegrzewaniu jakiegoś elementu czy ścieżki na pcb.
Masz wątpliwości to robisz fotki (wyraźne) i wstawiasz tu czy na elektrodę, ktoś pomoże ocenić.
Wyszedłem z załozenia że jeśli ktoś prawdopodobnie nie wie ze istnieje cos takiego jak testery PSU i czym między soba moga sie róznić to moze mieć z tym problem, mimo ze obsługa jest teoretycznie prosta ( w przypadku tego do którego link podałem).