zastanawiam się czy jest możliwość odłączenia karty graficznej w laptopie (tak aby była niewidoczna dla systemu). Zadaję pytanie ponieważ wczoraj kolejny raz karta graficzna odmówiła posłuszeństwa (Hp Pavilion dv6500, z kartą graficzną NVidia Geforce 8400M GS) - laptop ma już swoje lata, trochę ze mną zwiedził świata :), trochę jest mi go szkoda wyrzucać, natomiast w naprawę czy reballing chyba już nie ma sensu inwestować. Wczoraj po awarii (artefakty, restart z blue screen’em - komunikat o błędzie karty) udało mi się uruchomić komputer w trybie awaryjnym i odinstalować kartę. Po restarcie o dziwo wszystko działało w podstawowym stopniu. Dzisiaj niestety problem wrócił - ekran składa się z 6 pulpitów, ciężko cokolwiek zrobić, a próba odinstalowania wszystkiego co związane z kartą graficzną nie przynosi rezultatu - od samego momentu włączenia pojawia się 6 ekranów wielkości 8x8cm. Pomyślałem, że może w inny sposób można odłączyć kartę graficzną - tak aby była niewidoczna dla systemu? Próbowałem w BIOS’ie, ale nie znalazłem tam informacji o karcie graficznej, a próba zaktualizowania BIOSu kończy się inforamcją, że posiadana wersja jest najnowszą… Czy macie jakiś pomysł aby przywrócić laptopa do minimalnego stopnia używalności, tzn. bez karty graficznej, czy jest to możliwe?
Niestety ale HP często tak mają zwłaszcza te serie Pavilion, że karta graficzna się “odkleja”. Każdy serwis Tobie to naprawi bo nie jest to czymś rzadkim.
Chodzi o to aby “wyłączyć” kartę w jakikolwiek sposób, aby działał tak jakby nie miał sterowników zainstalowanych - no chyba, że takiej opcji nie ma… żeby służył jako maszyna do pisania albo sprawdzenia poczty itp.
Nie da się tak. VgaSave, lub Standardowa karta graficzna VGA są gdy system nie ma sterowników do karty. Jeśli ma to instaluje je i system rozpoznaje wtedy kartę jak powinien. Natomiast wyłączając kartę w menedżerze tracisz obraz. Jedynym sposobem na uratowanie sprzetu jest właśnie reballing…
Mam ten sam problem w dv 6730. Zamontowane były wadliwe grafiki nv8400, ale HP nie chce tego słuchać i wypina się na reklamacje. Ja poradziłem sobie tak : postawiłem system na nowo z partycji recovery. Po zakończeniu instalacji , przed pierwszym uruchomieniem odpaliłem Hirena z LiveCD w trybie XP. Wywaliłem wszystko co ma w nazwie nVidia z dysku C, sterowniki, pliki itp. Uruchomiłem komputer normalnie, wyłączyłem automatyczne aktualizacje. Komputer nie znajdując sterowników do karty nVidia instaluje standartowe VGA i system śmiga normalnie. Nie działa zaawansowana grafika, np. HDMI, drugi monitor, ale do zwykłej pracy jest wszystko jak należy, komputer działa bez problemu. Aktualizacje włączyłem na powiadamianie i ręczny wybór i usunąłem raz na zawsze pobieranie sterowników nVidia w opcjonalnych aktualizacjach. W men. urządzeń chyba wyłączyłem grafikę gforce, bo usunięcie jej skutkuje ponownym odnalezieniem przez system. Komputer działa w sposób wystarczający, zupełnie nie odczuwam braku grafiki, a naprawa czyli wymiana kosztuje najmniej 450 zl, czyli więcej niż sama maszyna. Polecam
Niestety - nawet z poziomu instalatora problem nie znika (ekran podzielony na 6 identycznych pulpitów). Próba reanimacji wszelkimi sposobami się nie powiodła. Nawet na standardowych sterownikach - to samo. Zdaje się, że trzeba będzie się pogodzić z utratą laptopa/ ewentualnie zastanowić się czy ma sens reballing… Dzięki za pomoc!