"Odnawianie" starej obudowy

Witam!

Dostałem od wuja jego stary komputer, rocznik bodajże 99. Wszystko chodzi OK, XP się instaluje itd. lecz cały wizerunek psuje tragiczny stan obudowy. Pożółkły plastik nie jest tu problemem (proszek do prania daje radę), tylko malutkie ogniwka rdzy na stalowej części obudowy. Komputer stał jakieś 7 lat w piwnicy, więc jest to uzasadnione, ale czy jest jakiś niedrogi sposób, żeby to usunąć, czy w grę wchodzi malowanie? Z góry dziękuję za pomoc :).

Poeksperymentuj, spróbuj oszlifować (rdze i tak musisz, chodźbyś miał malować). Będziesz miał srebrny metalic, a jak się przyłożysz będzie ładny efekt :slight_smile: Niestety nie wiem jak się ma malowanie do przewodnictwa ciepła obudowy (cienka warstwa raczej nie zaszkodzi)

O przewodnictwo się nie martwię, gdyż te podzespoły spokojnie pracują w pasywie (W końcu Celeron 333 jakoś specjalnie nie wydziela ciepła :slight_smile: ). I tak na marginesie - z racji tego, że nie mam szlifierki (kupić nie kupię - mam 15 lat a rodzice nie mogą zrozumieć sensu odnawiania starego kompa :D) mogę to po prostu przetrzeć papierem ściernym 300-tką?

Tia, tylko będzie to dość długo trwało :slight_smile:

Papierem spokojnie dasz radę. Jakbyś miał jakiś odrdzewiacz też byłoby dobrze (np. Cortanin F). Potem możesz pomalować sprayem. Ja parę lat temu tak zrobiłem ze swoją starą obudową. Za spray dałem 9zł i wystarczył na całość. Wyglądało lepiej niż pożółknięta biel. Nawet plastikowe elementy potraktowałem :x