Odświeżanie sterowników grafiki na włączonym systemie

Witam

 

Potrzebuje co jakiś czas odświeżać (najlepiej załadować ponownie) sterowniki grafiki na włączonym systemie bez wysypania systemu i programów aktualnie włączonych. Często hibernuję i po jakimś czasie korzystania (np. 7dni) siada areo pokazując przy tym jakiś błąd canvas itp. Gdy wyłączam komputer każdego dnia to jest ok więc tak jakby to się działo przy wielokrotnych hibernacjach. Dodam, że często użycie ramu jest około 90% ale to raczej nie powinno być problemem.

Czy jest to możliwe? Jeśli tak to jak to zrobić? Jakieś polecenie w konsoli uruchamiane w cronie?

Nie wiem czy da się z tym coś zrobić.

Generalnie hibernacja nie jest przeznaczona do tego by jej używać w ten sposób cały czas i zaleca się co jakiś czas robić pełny restart nawet systemu który chodzi 24/7 żeby nie działy się w nim jaja takie jak piszesz.

Tylko windowsy serwerowe są robione tak żeby komputer mógł chodzić stabilnie cały czas 24/7.

Dziękuje za odpowiedź. Szkoda, że zwykłe systemy nie mogą stabilnie chodzić cały czas. Generalnie zawsze mam otworzonych wiele programów i prowadzonych spraw i wyłączanie komputera wymusza wlączanie wszystkiego od nowa co powoduje tylko powtarzanie tego samego i marnowanie czasu.

Może miał ktoś juz na świecie podobny problem i został już on rozwiązany? Nadal raczej na informację. Dziękuję.

Nie powinno nim być ale nie wykluczone że nie jest ;). Sprawdź czy system nie raportuje jakiś błędów dotyczących problemów z wydajnością/braku zasobów itp: Panel sterowania\Wszystkie elementy Panelu sterowania\Informacje wydajności i narzędzia\Narzędzia zaawansowane.

DWM - Menedżer okien - może zużywać zbyt wiele zasobów i występuje tak zwana rywalizacja o zasoby w związku z czym wysiada AERO.

Generalnie nie raz nie dwa, u mnie system chodzi pewnie i cały miesiąc na hibernacji i nie wywołuje to żadnych błędów.

Sprawdź czy tymczasowa zmiana rozdzielczości coś daje. Ewentualnie : http://superuser.com/questions/616111/how-to-restart-a-video-card-driver-in-windows-7

Nie zgodzę się by Windowsy serwerowe były jakoś specjalnie przystosowane do pracy 24/7. Tam po prostu oprogramowanie i ustawienia są tak przystosowane by np: system sam się nie restartował czy wyłączał. 

 

Ja mam u siebie kilka komputerów z normalnym Windowsem, które chodzą naprawdę sporo czasu i w żadnym z nich problemów nie ma z ciągłą pracą. Również używam hibernacji na laptopie i raz na tydzień czy coś takiego go tylko uruchamiam ponownie. 

Koledzy chyba nie do końca zrozumieli sens mojej wypowiedzi, nie napisałem że nie można korzystać z hibernacji anie że komputer nie może chodzić długo bez przerwy.

Raczej chodziło mi o to że komputer powinno się raz na jakiś ponownie uruchomić a gdy pojawią się po wybudzeniu z hibernacji lub po długim czasie pracy non-stop dziwne problemy restart powinien być pierwszą rzeczą jaką się robi żeby znaleźć źródło problemu/rozwiązać problem.

 

Nie bez znaczenia dla stabilności pracy komputera jest zasilacz (wręcz odwrotnie - to podstawa), kolega nie napisał nam czy to komputer stacjonarny czy laptop ale jeśli to stacjonarka to należy sprawdzić jakiej marki jest zasilacz.

Jeśli jest stacjonarka a zamontowany jest jakiś zasilacz no-name lub firmy z czarnej listy ( http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1199271.html ) to taki zasilacz nie może pracować długo bez przerwy a przy wznawianiu z hibernacji gdy system intensywnie mieli twardziela wczytując zapisany stan systemu mogą się ujawnić jego niedoróbki (pomijam już zagrożenia jakie niesie ze sobą taki niby-zasilacz opisane w artykule z linka powyżej).

Jeśli natomiast kolega ma laptopa to raczej zasilacz nie ma tu znaczenia.

 

Co do samej zaś hibernacji to nie jestem jej przeciwny, sam często z niej korzystałem (jak jeszcze używałem windowsa), swojego lapka prawie zawsze hibernowałem z powodu krótszego czasu ładowania z hibernacji niż uruchomienia od zera.

Z kolei na stacjonarce z hibernacji prawie nie korzystałem bo zauważyłem że bywają problemy po wybudzeniu lub nawet z samym wybudzeniem z hibernacji (możliwe że winny był w tym zasilacz no-name który kiedyś miałem w stacjonarce w czasie gdy zauważyłem te problemy).