Ostatnio jakoś tak się składa, że napotykam jakichś kierowców samobójców, na szczęście za szybko nie jeździmy, więc kończy się na jakichś, lekkich stłuczkach. I właśnie, z poprzedniego auta szkodę wyceniono na jakieś 30 tysi, naprawiono i ok. ale rzuciło mi się w oczy w Internecie jakieś ogłoszenie przy filmie z YT, jakaś firma się ogłasza, że odzyskują kasę z ubezpieczenia, bo niby 90% szkód jest za nisko oszacowanych i takie tam. bla,… Czy ktoś korzystał? Czy to jakieś przekręty, czy po prostu biorą procent sobie z odzyskanej kasy i tyle? Teraz dla odmiany mam do naprawy prawy przód.
Niby niewiele
Ale też pewnie wyjdzie parę groszy i zastanawiam się, czy nie skorzystać z takiej firmy pośrednika.
Niby idzie wszystko z OC sprawczyni (jakie teraz są mandaty za nieustąpienie pierwszeństwa, dostała biedna 1500zł), ale te firmy lubią się wykręcać, a w sumie taka stłuczka przecież też obniża wartość pojazdu. No nie wiem, bo jakoś za bardzo w tym temacie nie siedzę, może ktoś zna się lepiej.
No nie wiem czy są w stanie więcej „wyciągnąć” kasy od sprawcy.
To tylko moje zdanie na temat firm, które ogłaszają się że mogą więcej od innych firm.
No i moim zdaniem mogą wynegocjować tyle samo albo mniej, nie wiele więcej.
Pewnie też biorą % od wygranej no i strzelam że będą chcieli nawet kasę jeśli przegrają jakąś sprawę .
Moje osobiste wieloletnie i być może zupełnie subiektywne obserwacje wskazują, że wraz z końcem zimy, zbliżaniem się wiosny, nadchodzi tzw pozimowe przebudzenie. Sił przybywa, ruszamy wiele zaległych spraw, chcemy wszystko pozałatwiać.
Przekłada się to na bardziej nerwowy ruch na drogach. Zwłaszcza gdy ta chęć działania napotyka jakieś przeciwności, to może powodować nerwowość u kierowców.
Tyle filozofowania na dziś
Rozpikselowałeś zderzak
Tacy się różni ogłaszają np. link, link i sporo innych, więc wygląda, że interes kwitnie. Tylko na ile to jest korzystne, i czy w ogóle.
W tej chwili, to wszystkim i tak zajmuje się mój ubezpieczyciel, więc i tak idzie do autoryzowanego, autko zastępcze itd.
To kosztowało podobno ok. 30 000zł. Wymienili mi tam nawet pokrywę silnika i plastiki pod podłogą.
Ciekawe ile wycenią to drugie.
Mogą wywalczyć więcej, lub tyle samo. Mniej raczej być nie powinno. Jak się to tylko przełoży dla Ciebie? Możesz zyskać, ale pewnie raczej niewiele, bo ta firma też musi zarabiać, utrzymać się, utrzymać pracowników itd. Z tego powodu sądzę, że nie warto. Niech odszkodowanie wyniesie tyle samo, bo nic nie wywalczą, to będziesz jeszcze stratny.
Ale podobno oni pobierają kasę tylko wtedy, jeśli coś wywalczą. Dlatego chciałem się upewnić, czy może ktoś korzystał.
Z jednej firmy ( jak znajdę zapodam), która pisała że zajmie się wszystkim.
Jedynie co muszę to dać im potrzebne sprawy o odszkodowanie itd. Pisali że wywalczą więcej kasy lub tyle samo ale biorą kilka % od wygranej jak by nie była .
W innej sprawie to pisali że podobnie jak odszkodowania biorą od wygranej i od przegranej tzn jeśli by przegrali to ja musiał bym im kasę przelać na konto .
Ale tutaj nie chodzi o zakładanie sprawy, tylko o szacowanie wyceny podobno. Ja tam nie chcę nikomu sprawy zakładać, raczej tutaj jest kwestia kasy od ubezpieczyciela. Od sprawczyni, to nawet bym nie chciał, w końcu płaci astronomiczne składki, a już łzy miała w oczach jak dostała mandat.
Powiem Ci jak to działa…
Stłuczka… Ubezpieczyciel wydaje decyzję np: o kwocie 600zł.
Nagminne jest zaniżanie kwoty wyliczając ją z kosztów zamienników, koszty robocizny brane z futurystyki etc.
Taka firma która wyciąga kasę z ubezpieczenia obliczy to realnie po kosztach części oryginalnych, realnym koszcie robocizny etc i wychodzi 2000zł
Różnica może być spora albo praktycznie nie opłacalna aby to robić.
Wszystko zależy od marki auta, modelu bo jedne części są tanie a inne oryginalne wręcz kosmicznie drogie.
No to przesadziłem.
Przesadziłem bo piszę tylko to co prywatnie robiłem ponieważ nie było tak lekko.
Hmmm u mnie naprawy w autoryzowanym serwisie są robione, i to takim nie najtańszym. Wszystkie części oryginalne, które zaleca producent do wymiany przy wypadku. Żadnego klepania, szpachlowania, tylko wymiana części na nowe. Chyba, za wiele by się nie wyciągnęło, w takiej sytuacji, pewnie jak bym za miedzą, u Szczepana robił, to było by inaczej.
Tak tak.
Ale nie koniecznie na części zrobione dosłownie te same co ma fabryka przy składaniu.
Miałem ostatnio styczność z takim czymś.
Oryginalna lampa przednia 500 euro, zamiennik dopuszczony przez ASO 450zł
I do tego trzeba poprzekładać z oryginalnej lapy elementy mocujące i silniczek sterowania strumienia światła.
A w przypadku szyb to już masakra, wręcz wojna aby mieć oryginalne a nie zamienniki. Czasem sprowadzenie oryginalnej szyby jak model mało popularny przekracza koszt zamiennika.
A zobaczę kosztorys potem czy jest podane co tam wsadzili.
Więc logiczne jest, że te oferty ciebie nie dotyczą.
Tak, ale wyczytałem, że podobno nawet do 3 lat od wypadku, można uzyskać dopłaty za niedoszacowanie kosztów naprawy. Dlatego pytam.
I dalej nie rozumiesz. Jeżeli naprawy miałeś i teraz będziesz miał, rozliczane i przeprowadzone przez ubezpieczyciela w autoryzowanym serwisie, czyli bezgotówkowe, to ciebie te firmy i ich oferty nie dotyczą.
Rozwalili ci błotnik, wymienili na nowy. Co byś jeszcze chciał uzyskać? 1/4 drugiego błotnika?
Mozesz co najwyzej z powództwa cywilnego, procesować się o straty moralne (np. strach uczestnika) z tym co wypadek spowodował.
A nie sądzisz, że pojazd po wypadku nawet po naprawie ma mniejszą wartość od bezwypadkowego?
Zresztą nie ja zajmuje się takimi sprawami, skoro są takie firmy i czytałem, że ludzie dostali dopłaty, to oznacza, że na czymś zarabiają. Dalego pytam, może @Wredzia ma racje i chodzi o to, jakie części użyto.
Myślę tak, miałem komputer z dyskiem WD Black, ktoś go zepsuł, ubezpieczyciel naprawił wsadzając na jego miejsce Adatę. Więc firma załatwia, że oddają różnicę między dyskami.
Każda firma jest zobowiązana do pokrycia naprawy częściami oryginalnymi. Jeśli ktokolwiek chce wam po wypadku wcisnąć zamienniki macie prawo do własnej wyceny szkody w ASO, lub w firmie zajmującej się ekspertyzami powypadkowymi.
Jedyny przypadek innego rozpatrzenia to szkoda całkowita.
W takim przypadku ubezpieczyciel może wypłacić 60-80% wartości rynkowej pojazdu. Ale jednocześnie może wymagać dokumentów złomowania pojazdu.
Pamiętaj młody człowieku: grzebienia, żony i komputera się nie pożycza!