Odzyskanie danych, telefon jako pamięć flash

Hej!

Mam problem. Dane z pamięci masowej zostały skasowane. Telefon to S6 Edge+.
Zrobiłem już ROOTa. Pytanie jak zrobić, aby pamięć wewnętrzna telefonu była wykrywana w PC jako dysk?
Wtedy można by użyć dowolnego programu do odzysku danych.

Ewentualnie jakiś inny pomysł na odzyskanie zdjęć?
Program DiskDigger znajduje zdjęcia, ale są w jakiś śmiesznych rozdzielczościach i ważą rzędu 100kB.

Pozdrawiam

Tylko przez customowego recovery. Twrp ma opcję mountowania partycji /system oraz /data w trybie r/w pod mtp/otg adb. Oczywiście kabelka z full (bo są różne) otg też trzeba. Potem zrzut partycji na jakiś napęd podpięty pod otg i później z tych obrazów można robić jakiś odzysk już na pc.

TWRP umiem zainstalować. Czy mógłbyś rozwinąć dalszą część. Nie jestem zbyt biegły w tych sprawach.

Chodzi o taki kabelek:
https://www.komputronik.pl/product/190180/unitek-micro-usb-otg-0-22m-czarny.html ?

I niestety mam jeszcze drugi wątek, który w między czasie wyniknął u mnie…:
Zalany został Xiaomi Mi5 (był suszony przez kilka dni, ale niestety bez efektu). Po podpięciu do komputera niestety nie widać go w menadżerze urządzeń, ani w moim komputerze. Ale teoretycznie komputer wydaje dźwięk podłączania urządzenia. Czy jest jakaś opcja na odzyskanie danych i ewentualne uratowanie telefonu?

Względnie jak mam pendrive z microUSB ,to może obejść się bez kabelka czy musi być?

W MI5 uruchamia Ci się system ?
Jeżeli tak to włącz Wi-Fi potem odpal Explorator i w nim FTP, przepisz adres IP do Eksploratora plików Windows i będziesz miał dostęp do danych.

1 polubienie

MogłAbyś :wink: Tu nie ma wielkiej filozofii w sumie…

Tak, kabel wydaje się być odpowiedni.

W TWRP wchodzisz w opcje backupu i robisz backup partycji.
Tam w menu pokaże się opcja wyboru, które ma beckapować i gdzie. Zaznacz koniecznie /system oraz /data.
Resztę to jak chcesz, wedle uznania.

Jako miejsce docelowe wybierz penek podpięty właśnie pod usb-OTG.
Bo backupy po prostu zajmują sporo miejsca.
Uruchom tworzenie backupu i poczekaj.

Jak skończy - troszkę to pewnie potrwa - podpinasz tego penka pod komputer, zrzucasz pliki gdzieś na HDD i z nich robisz już dalej odzysk danych jakimś tam programem.
Tu masz dowolność, jest tego sporo, coś dla siebie znajdziesz napewno.

Sam penek nie może być, ponieważ usb-OTG ma nieco inny rozkład połączeń, a dodatkowo jest ono zasilane. Tzn ekstra zasilany jest penek.
Inaczej po prostu TWRP nie rozpozna podłączenia penka.

Możesz też zrobić jak pisze Domker, przez wifi i ftp. Też się da zgrać dane na pc.

Co do zalania… Nie ma co się bawić… Tu żadne programy nie pomogą, bo urządzenie ma uszkodzenia fizyczne. Nie wiadomo jakie, gdzie itd, a to można stwierdzić jedynie po kompletnym rozebraniu sprzętu i jego dokładnym zdiagnozowaniu. A to zrobią tylko spece w serwisie. Nie ma domowego sposobu na zdiagnozowanie uszkodzeń fizycznych, zwłaszcza tak bardzo inwazyjnych, jakim jest zalanie elektroniki.

Da się samemu zdiagnozować, gdzie doszła woda wewnątrz obudowy w przypadku Mi5. (w obręb jakiego układu)
Ten telefon ma markery wewnątrz obudowy, przy portach, głośniczku, mikrofonie, przy minijacku i na płycie gł, które zmieniają zabarwienie po zetknięciu z cieczą.
Do otwarcia obudowy wystarczy przyssawka w przypadku tego telefonu. (klapka jest na zatrzaski). Osłona wewnątrz jest na parę śrubek + jedna zalakowana.
Na Fixit jest dokładny opis.

No nie mów mu tak, bo jeszcze podłubie i napsuje więcej :wink:
Wiesz jak to jest… ludków korci i potem płacz.
Problem może być jak poszło coś w optykę kam’a. Wtedy nie ogarnie nijak.
A z tego co pisał wcześniej, oberwał już któryś z układów tak, czy siak, więc serwis nie zaszkodzi.

Raczej bardziej będzie się opłacać zakupienie nowego Mi5 niż serwis :stuck_out_tongue:
(chyba, że tak jak ja nabył wersję 128GB ROM/4GB ram z ceramicznymi pleckami)

Jakby taką nabył, to by chuchał i dmuchał, a nie “spuszczał w sedes” :joy::joy::joy:

Dzięki bardzo za odpowiedzi. I przepraszam MartinaNeumayer za pomyłkę! :slight_smile: Jakoś odruchowo tak napisałem, nie zwracając uwagi na nick.

Jak znajdę chwilę czasu spróbuję ściągnąć te dane przez usb-OTG.

Xiaomi się nie odpala, ale jednak zbierał dane (zdjęcia) na MI Cloud, więc to uratowane.
Zalany został… uwaga alkoholem (nie wiem czy to coś zmienia).

Jeśli serwis mi przekażę wiadomość, że naprawa jest nie opłacalna spróbuję go rozkręcić sam. Kilka telefonów już rozebrałem i złożyłem do kupy więc myślę, że dam radę.

Optyka wygląda ok. Natomiast w ogóle się nie włącza, więc pewnie zalana jest płyta główna, względnie mogła paść sama bateria (z tego co wyczytałem?).

Jak zalana jest płyta to pewnie nawet naprawa samemu jest niezbyt opłacalna, bo wiąże się to tylko z wymianą na nową (widziałem, że minimum z Chin to jakieś 160$) ? Czy jest opcja jakoś ewentualnie to odratować, bez wymiany całej płyty?

Spoczko, nie gniewam się :wink:
Uuu… alco bywa groźne, bo to płyn z “gatunku” penetrujących. Także może dostać się tam, gdzie nie dostanie się zwykła woda, czy inne.
Mogło paść zasilanie… Tego się nie stwierdzi ot tak.
Ogólna zasada po zalaniu jest taka:

  1. Biegiem odłączyć wszelkie źródła zasilania od urządzenia. Kompletnie wszystko. Kable odpiąć, powyjmować akumulatory, baterie podtrzymujące itd. Innymi słowy: won totalnie wsio! Ma być całkowicie bez prądu. Bo prąd + zalanie oznacza śmierć elektroniki.

  2. Rozebrać obudowę ile się da. Im więcej tym lepiej. A najlepiej w przysłowiowy maczek.
    Chodzi o jak najlepszy dostęp powietrza do bebechów. Powietrze odparowuje wilgoć.

  3. Zostawić tak rozbebeszone urządzenie gdzieś w spokoju. Niech sobie się wietrzy. Im dłużej tym lepiej.
    Nie suszyć niczym! Absolutnie żadne suszarki, grzejniki, kaloryfery i tym podobne!
    Zostawić i niech matka natura zrobi swoje.
    Suszenie z temperaturą szkodzi. Powoduje odkształcenia elementów z tworzyw, a także i samej elektroniki (najczęściej obrywają pcb i wszelakie łączenia typu luty, klejenie itd.)

Powiedzmy po dwu tygodniach sprawdzić co i jak - na oko, patrząc, bez podłączania prądu.
Zapakować wszystko kompletnie razem i zanieść tak do serwisu.
Niech oni się zajmą zdiagnozowaniem, czy urządzenie przeżyje (nadaje się do naprawy), czy zdechło całkiem.
I tyle, bo nie ma co kombinować samodzielnie. Oni mają sprzęt odpowiedni, wiedzę, umiejętności i części.
Z własnego doświadczenia powiem, że kombinacje-akrobacje jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszły :wink:
Taki lajf… zwłaszcza z elektroniką po zalaniach.

Co do opcji, to już powiedzą Ci dokładnie serwisanci. Porządny serwis da Ci na piśmie diagnozę, wraz z jej opisem i ewentualnymi kosztami. Bez tego, nikt nie jest w stanie powiedzieć, jakie masz opcje.