Witam!
Chciałbym zapytać o przyczynę zjawiska, które ostatnio zaobserwowałem.
Otóż przed pięcioma laty nagrałem płytę z danymi (pojedynczy plik w formacie mpg). Był to jeden z kilkunastu tego typu nośników nagranych w tamtym czasie. Jednak próba odczytania danych po latach w przypadku tej jednej płyty zawiodła. W systemie Windows objawiało się to brakiem możliwości wglądu do zawartości płyty oraz nonsensowną ikoną „CD Audio”.
Próby przeprowadzałem na rożnych komputerach i różnych systemach (oprócz Windows na Linux Mandriva). Wygląd płyty nie wskazywał na uszkodzenie mechaniczne ani znane mi z innych sytuacji objawy utlenienia. Postanowiłem z ciekawości dokonać pewnego eksperymentu.
Otóż ignorując fakt, że płyty nie mogę odczytać, postanowiłem wykonać jej kopię. Pierwsza próba na Linuksie i programie K3B nic nie dała, ale druga na Ashampoo Burning Studio 6 w Windows XP ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu pozwoliła na skopiowanie feralnej płyty i kopia nadaje się już do czytania.
Pytanie brzmi: dlaczego odzyskanie dostępu do danych stało się możliwe poprzez operację kopiowania płyty?
Czy stało się tak z powodów leżących po stronie programu do kopiowania czy też może przyczyna tkwi po stronie sprzętowej (napęd LG nie sprawdził się jako czytnik, ale funkcja kopiowania pozwoliła na odzyskanie danych)?
Pozdrawiam.