Cześć, dostałem od znajomego dysk z którego potrzebuje kilku plików ( nie tak mało, bo ~30 gB), jak się okazało dysk jest niestety uszkodzony.
Przy włączaniu komputera bios przy sprawdzaniu plików oznacza go jako S.M.A.R.T error, windows w ogóle go nie widzi.
Sprawdziłem też dysk na ubuntu live cd, co ciekawe ubuntu disk utility widzi disk, podaje prawidłową pojemność i występujące na nim partycje jednak nie odczytuje marki ani systemu plików partycji, nie jest w stanie też zrobić obrazu partycji.
W sumie tyle by mi wystarczyło, jednak sprawdziłem jeszcze i postanowiłem uruchomić komputer z dysku i co ciekawe komputer uruchamia się do kilkunastu sekund ładowania windows 7, następnie jest reset i dysk już nie jest widoczny aż do wyłączenia zasilania i włączenia ponownie.
Stąd pytanie, czy istnieje jakiś sposób odzyskania plików z tego dysku w domu? Czy tylko serwis?
Dysk podłączałem przez złącze sata na płycie, czy podłączenie przez kieszeń i usb dało by lepsze rezultaty przy odzyskiwaniu plików?
Pod ubuntu live cd sprawdź SMART (GSmartControl)dysku i podaj na forum
Ze strony https://dmde.com/download.html
Pobierz DMDE 3.2.0
Console for Linux
Uruchom pod Ubuntu i podaj okno Partycje
Poczytaj: https://dmde.com/manual.html
Jeśli SMART fajluje, to raczej kopia posektorowa dysku
DDRescue(Linux)(Google)
DMDE do pliku
Potrzebny odzielny nośnik o pojemności większej od kopiowanego dysku.
Odzysk dopiero z kopii.
Hehe ja juz sie nauczylem robic back’upy po tym jak padl moj dysk
Niestety disk tool od ubuntu w ogole nie chce sprawdzic smart dla tego dysku, posluzylem sie innym programem i udalo sie cos wyswietlic, co niestety nie ma sensu.
Co do DMDE: rozmiar ten sie zmienia w zakresie 8MB-600PB,
OK, po ponownym uruchumieniu komputera dmde prawidlowo odczytuje rozmair dysku, jednak nie widzi partycji. Wyglada na to jakby dostep do smart’a wylaczal dysk. obrazek z disktool’a:
Zaraz, zaraz - ODPALA z niego COKOLWIEK ?!
E stary - to nie jest tak źle, znaczy nie było - każde działanie (dostęp do systemu plików), pewnie narobiło dodatkowego bigosu…
Podeślij specyfikację - ile to talerzowy model ? (sry - nie chce mi się szukać^^).
Przepraszam, że tak banalnie zapytam - próbowałeś zrobić obraz *.bin ? Nie baw się w szukanie pojedynczych plików ! Potem się tym zajmiesz - już na ew kopii.
Ano nie jest tak źle, okazało się że jedynym problemem był ubuntu live cd, które z jakiegoś powodu nie wykrywało poprawnie tego dysku ani nie uzyskiwało do niego dostępu. Po zainstalowaniu ubuntu na dysku ( innym oczywiście ) dostałem ładną listę partycji, uzyskałem dostęp przez testdisk’a i skopiowałem to co potrzebowałem (poza niektórymi plikami które były w uszkodzonych rejonach dysku, co powodowało wyłączenie się dysku).
Ogólnie wniosek jest taki że wbrew temu co myślałem livecd /= zainstalowany system, nawet w przypadku linuxa :p
Ogólnie na początku próbowałem robić kopię dysku przez g_ddrescue jednak nie prowadziło to do niczego, co chwile natrafiałem na uszkodzone fragmenty i dysk się wyłączał + bardzo niskie transfery, przez ponad 20 godzin skopiowałem jedynie ~30gb. Mając tą kopie stwierdziłem że spróbuje przez testdisk no i opłaciło się ;)