Dostałem do odratowania dysk SSD, który jest praktycznie trupem, ale właściciel chciałby odzyskać z niego wszystko, co się da.
Na czym polega bycie trupem? HDTune na zakładce Error scan pokazuje jeden czerwony kwadrat i się zawiesza, Eksplorator Windows o dziwo ma dostęp do wszystkiego, jednak kopiuje pliki z dysku niesamowicie wolno (rzędu kilkunastu kb/s), po czym po jakimś czasie (może pół godzinki) dysk znika z systemu, jest niedostępny (tak jakbym go fizycznie odłączył) i pojawia się po restarcie systemu, albo dopiero po kilku restartach.
Jakiś pomysł na wyciągnięcie z niego plików? Może Linuksem, ale jak?
Możesz ewentualnie kopię binarną danych acronisem/clonezillą (z tą ostatnią jest więcej roboty) zrobić do pliku - kopia 1 do 1 z live usb i spróbować odzyskać dane bazując na KOPII.
Tak umierają różne dyski, miałem identyczny przypadek na ocz trion 100 czy patriot blast. Silicon power przeszedł w read only i nawet sformatować się go nie dało. Dane do odzyskania jedynie dzięki cierpliwości. Musisz się jednak liczyć że dysk może zniknąć już na stałe z systemu po kilku próbach.
Niech się właściciel cieszy, że w ogóle da się coś odczytać. Niestety będzie to wszystko trwało strasznie długo. Tak na przyszłość - ważnych danych nie trzymać na SSD, bo jak padnie to nawet profesjonalny odzysk danych nie pomoże, albo zaśpiewa potężną kwotę. HDD do odzyskania póki fizycznie talerzy nie uszkodzisz.
Jeśli nawiązujesz do przełożenia talerzy do kompatybilnej elektroniki to licz się z tym, że profesjonalny odzysk zaśpiewa potężną kwotę. @bartek_m0 Do kopii dysku polecam Macrium Reflect Free.
Profesjonaliści nie robią żadnych przekładańców. Problemem przy SSD jest szyfrowanie. Jak elektronika siada to dane robią baju, choć chyba, zaznaczam, chyba niektóre firmy potrafią z tego coś wyskrobać. Cenowo masakra.
Odzyskuje się dane z padniętego SSD i nie jest to aż tak zaporowa cena. Najdrożej wychodzi kiedy trzeba wylutować pamięci i czytać je na jakiś programatorach czy coś. Wtedy to ze 2k trzeba wyciągnąć z kieszeni
