Witajcie.
Mam pewien problem, otóż zakupiłem nowy pakiet Office dla użytkowników domowych i małych firm z popularnego serwisu aukcyjnego na literkę A. Wersja 2010, cena 200zł, więc w sumie nie jakoś podejrzanie jak za 8 letni pakiet (gdzie wątpliwość budzi kupowanie wersji 2016 za 70zł ). Sprzedający przysłał fakturę VAT, kartę klucz produktu w tym śmiesznym opakowanku i dodatkowo tak po domowemu nagrany pakiet Office na jakąś dziadowską płytę. No i to wzbudziło moje podejrzenia - instalkę pobrałem ze strony Microsoftu, konkretnie stąd https://products.office.com/pl-pl/buy/using-your-office-2010-product-key-card , następnie odpaliłem instalację poprzez podanie klucza. No i doszło do momentu aktywacji, gdzie ku mojemu zdziwieniu okazało się że program nie może przejść aktywacji online ponieważ : liczba aktywacji osiągnęła limit określony dla klucza produktu w postanowieniach licencyjnych. Dla sprawdzenia odpaliłem aktywację przez telefon (ręcznie, bo teoretycznie MS już nie wspiera tej aktywacji dla pakietu office 2010), zakończoną “sukcesem”. Ale co to za sukces. Takie łamanie postanowień licencyjnych, to równie dobrze mógłbym sobie porać wersję z pierwszego lepszego torrenta i na jedno by wyszło, a z kradziejowania programów już wyrosłem. Program kupiłem sobie do małej firmy na rozruch i nie chce posiadać czegokolwiek nielegalnego. Wolę starszą oryginalną wersję niż nowiutkiego pirata.
Co ciekawe, program jak wspomniałem na wstępie kupiłem jako nowy i dostałem jako nowy bo ta kopertka (czy tam pudełeczko) było zaklejone, ale nie jakąś taśmą tylko jakby jakąś ciągnącą się pieczecią (?). Co nie zmienia faktu że klucz jest użyty wić sprzedawca Janusz musiał to wyczarować w domu. W środku klucz był przyklejony na wlepce koloru białego, jak porównywałem to w internecie to wlepki miały kolor żółty. Nie chce podawać strony do aukcji bo nie chcę człowiekowi póki co robić koło uszu, dodam że firma w cdeig widnieje jako zarejestrowana już dłuższy czas, a opinie na portalu aukcyjnym ma w 100% pozytywne.
Podpowiedzcie koledzy i koleżanki, co w owej sytuacji zrobić?