Yo!
W SKRÓCIE CHODZI TYLKO O TO ŻE JESTEM UZALEŻNIONY I TERAZ CHCE Z TEGO WYJŚĆ WIĘC NIE CZYTAJ TEGO NA DOLE JEŚLI NIE CHCESZ BO JA TAM TYLKO SIĘ ŻALE JAK TO PRZEGRAŁEM MŁODOŚĆ
doszedłem do wniosku że to mnie niszczy dogłębnie już, kompa mam od jak dobrze pamiętam 6 klasy podstawówki czyli dajmy na to 10lat, wcześniej moje zainteresowania sprowadzały się do jeżdżenia rowerem po wiosce, spotkania z kolegami z rodziną itp ogólnie ludzie ponad wszystko no ale niestety pojawił się komputer :-o Jak na młodego człowieka przystało zacząłem swoją przygodę od grania w co popadło, oczywiście nie miałem jeszcze internetu…wszystko było fajnie potem doszło zainteresowanie ogólnie komputerami można powiedzieć że na obsesyjnym poziomie jak na tamten wiek, grałem od przyjścia ze szkoły aż do późnej nocy i tak codziennie bez przerwy, nie miałem ani jednego dnia bez komputera, czy chory czy zdrowy, bez względu na wszystko komputer musiał być każdego dnia odpalony i co najmniej te kilka godzin przy nim spędzałem, przeskoczmy do szkoły średniej albo nie, jeszcze może do 2 klasy gim gdy założyli mi internet, wtedy zaczęło się na dobre, na początku większość czasu spędzałem rozmawiając z kolegami, koleżankami itd przez gg, miałem ze 120 kontaktów w komunikatorze i rozmawiałem z większością osób, ciągle poznawałem nowe grając w gry online itd w gimnazjum jeszcze było jako tako, spotykałem się z kumplami, wybijałem z domu itd ale w technikum już była lipa bo stwierdziłem że mi szkoła nie potrzebna, ogólnie nie uczyłem się wcale bo był tylko komputer, internet i nic nie było dla mnie ważne, koledzy, spotkania wszystko stracone, w gg miałem już nie 120 kontaktów lecz 20 bo zdobywanie informacji przez strony itp było numerem jeden, znajomości poszły w piach, kontakty z rodziną zerwane, gdy było źle i smutno uciekałem na kompa, co ciekawe to jeszcze nie było nic wielkiego w porównaniu z tym co jest teraz, szkołe rzuciłem jak miałem 18 lat, na szczęście rodzeństwo starsze na siłę można powiedzieć zmusiło mnie do edukacji i do dziś uczę się zaocznie, jestem na ostatnim roku liceum zaocznego a mam 22 lata #-o no cóż szkoła jest tylko w weekend co 2 tygodnie więc…te wszystkie inne dni spędzam przed komputerem siedząc przy nim od 4 rano do…1 w nocy z przerwami na jedzenie itp, żadnych obowiązków nic tylko pc/tablet, jak tylko zaczne robić coś innego to do kompa i neta ciągnie mnie tak że nie moge tego powstrzymać, czuje się z tym jak ścierwo, kontakty tylko z 1 kolegą w szkole co 2 tygodnie =D> czy są goście czy nie pełna olewka i siedze przy kompie, jestem tak uzależniony że realny świat przestał istnieć, od czasu jak mam internet może miałem łącznie z 2 dni bez komputera bo nawet w górach czy nad morzem był net i jakiś komp udało sie dorwać ehh nie chce rad czy coś tylko chciałem ostrzec żeby nie przedobrzyć, mam jeszcze ciemną strone swojego życia o której tu nie będe pisał bo bym dostał bana pewnie, nie nie kryminał bardziej hyperreal jeśli wiecie o co chodzi :roll: Ale nadszedł czas skończyć z tym nałogiem chcę żyć jak dawniej, mam już dość komputera i internetu, chociaż ograniczyć do 2h dziennie to muszę bo zwariuje do reszty…czy dam rade to się okaże, jeszcze taka ciekawostka, powiedzmy że mam ochotę pograć w grę na kompie, to nie daje rady bo myśle tylko żeby sprawdzić fora, emaila… 5 min gry i wyłączam żeby sprawdzić tą przeklętą zawartość stale zmieniającą się która czeka na mnie po otwarciu firefoxa…
Więc jeszcze raz napiszę, uważajcie żeby nie przegrać swojej młodości bo to komputer jest dodatkiem do życia a nie odwrotnie pzdr