Ktoś może miał styczność z nowymi rowerami ROMETa.
Poszukuję czegoś (głownie nie dla mnie), co będzie użytkowane do przemieszczania się w dobrą pogodę na dystansie do kilku km, co będzie jeździło głównie po asfalcie, trochę po twardym szutrze i żeby się nie rozleciało po 3 latach.
Kolego, widzę że chcesz kupić dobrze i tanio. To nie idzie w parze. Wybierając któryś z w/w modeli rometa kupisz tanio i zapewne za trzy lata kupisz już rower droższy ale dobry. Takie absolutne minimum to wydatek ok 1500 zł. np
Do tego roweru można oczywiście dołozyć błotniki , bagażnik i oświetlenie (koszt ok 250 zł, komponenty markowe bdb jakości) i masz rower lekki taki, który się nie rozleci przez parę lat.
Poza tym zanim kupisz przez internet warto było by się do roweru przymierzyć (dopasować wielkość ramy) - wbrew pozorom to bardzo istotne dla późniejszej wygody użytkowania.
O Rometach tylko słyszałem od znajomych mających ostrego hizia na punkcie rowerów, że to nie jest najlepsza marka. I żeby było jasne wcale nie polecają w to miejsce czegoś za 3 tyś.
Celowo pogrubiłem 2 ostatnie zdania, szczególnie ostatnie.
Słowami informatyka - chcę GoClevera, nie iPada, chcę Athlona II a nie i5, chce głośiki Geniusa, a nie Tonsil.
U mnie w regione w sklepach również podobne kosztują 1000-1200 zł, dlatego pytam o aukcje i opinie. Aktualnie jest użytkowany ROMET, nie wiem jaki model. Kupiony był ok 10 lat temu wtedy za ok 350 zł, po tylu latach zwyczajnie już ma dość. I wiem o tym, że cudów nie ma, ale ot ma być rower na doskok kawałek do pracy od czasu do czasu.
Tylko czy Ty masz 3, 6 czy 21 biegowy i jak ogólnie ten mechanizm? Bo w tym co jest to praktycznie od nowego tylna przerzutka po czasie potrafiła się rozregulować (działał jak pół automatyczna skrzynia biegów)
Właśnie, zaczyna się doradzanie w stylu: kup 2x droższy niż chcesz to będziesz zadowolony :D Bez przesady, ra-v napisał, że to ma być rower na kilkukilometrowe przejażdżki. A z tym minimum 1500 to popłynęliście, sam dałem ok. 1200, ale za rower, którym robię po kilkadziesiąt, sto kilometrów i to często nie po asfalcie.
To akurat bardziej góral z teleskopami, niż szosowy.
Akurat o normalnych błotnikach pisałem, bo na plastikowych lub bez błotników zdarzało się że plecy były ochlapane od byle jakiego błota czy wody. Jedna plama wody i kurtka do czyszczenia
Nigdzie nie pisałem, że mam szosowy, tylko, że nie zgadzam się z tym, że za rower, który się zaraz nie rozsypie “Takie absolutne minimum to wydatek ok 1500 zł”