Ile przeczytałem artykułów tyle opinii poznałem, im więcej informacji, tym mniej wiem. Czy mógłby ktoś się wypowiedzieć na temat partycji Linuxa? Przy tworzeniu systemu możemy wrzucić całość do katalogu “/” lub rozdzielić na osobne partycje. I teraz pytanie dla obeznanych. Czy warto jest każdy katalog systemu trzymać na osobnej partycji czy lepiej po prostu wszystko (oprócz partycji “/home” - bo ta na pewno osobno) wrzucić na jedną większą partycje.
Liczę na szybkie odpowiedzi, bo utknąłem na konfiguratorze
/home - jak najbardziej. Cała reszta - nie. Osobna partycja /boot ma obecnie sens tylko wtedy(a nawet jest wymagana z tego co wiem) jak szyfrujesz partycje systemową. Ewentualnie jeszcze swap, ale on może być w formie pliku, jednak dla mnie wygodniej jest w partycji.
Wydzielanie dla boot ma sens w przypadku, gdy korzystasz z lvm, software RAID, UEFI. Dla SSD nie trzeba specjalnie wydzielać partycji dla tmp (korzystam z SSD i tego nie robię). Partycję dla tmp można wydzielić, gdyż brak miejsca na dysku powoduje, że nie można w nim nic zapisać, a to uniemożliwia uruchomienie środowiska graficznego, miałem tak wiele razy, gdy przepełniłem dysk.
Na komputerach domowych wystarczy Ci / i /home, ewentualnie /boot. Na serwerach wygląda to inaczej, tam często wydziela się usr, var, tmp czy swap, gdyż tmp czy var może zawalić cały dysk.
Dlatego nie lubię jak @roobal wypowiada się na forum o linuksach, musi zawsze powiedzieć wszystko i dalsze komentowanie jest zbędne.
…ale nie dzisiaj…
/boot wyodrębnia się również wtedy gdy korzystamy z kilku systemów linuksowych, ot z prostej przyczyny: rooty każdego systemu można wtedy przeorać bez obawy o to że zostaniemy bez systemu. Otrzymujemy więc 3 partycje stałe (w przypadku konfiguracji dla zastosowań domowych): swap, /home, /boot i oddzielne rooty dla każdego systemu. Chociaż w większości przypadków wystarczy chroot-owane środowisko.
Zasadniczo zgadzam się z roobalem z wyjątkiem /tmp i swap - te w przypadku komputerów z SSD zawsze warto wydzielić na może mniej wydajny dysk talerzowy, ale za to wytrzymujący większą ilość zapisów, a w przypadku gdy rozkręca się on do 15k obrotów czasy dostępu też nie są jakieś dramatyczne.
Tylko /home na osobnej partycji, ewentualnie(jeśli chcesz np. korzystać z hibernacji) swap na oddzielnej partycji.
Kiedyś był sens ustawianie /tmp na oddzielnej partycji, by się zabezpieczyć np. ujmując bit wykonywalności(opcja noexec), lecz obecnie można zmienić niektóre opcje montowania do podkatalogu(nie wiem jednak, jak do końca się to przeprowadza - pewnie byś musiał skorzystać ze skryptów startowych i polecenia mount, zamiast z /etc/fstab.
A po kiego grzyba /tmp na twardzielu? Utworzyć tmpfs w /etc/fstab i cały /tmp niech sobie siedzi w RAMie.
Ja mam w ten sposób zrobione i nawet $HOME/.cache podmontowane do tmpfs żeby nie zbierać zbędnych śmieci. Ponadto również aktualizacje ściągają mi się do tmpfs /var/cache/pacman/pkg tak, że po restarcie zbędne paczki znikają bez śladu.
Życzę ci, żebyś nigdy nie musiał wracać do starszej wersji paczki. Wrzucanie /var/cache/pacman/pkg na tmpfs to proszenie się o guza – z repo archa starych paczek nie ściągniesz.
Wolnego, autor nie powiedział ile ma RAM. tmpfs ma sens jak masz nadmiar RAM, a może autor ma niewiele RAM? Nie napisał ile, więc dlaczego zakładasz, że ma dużo?
sda 8:0 0 238,5G 0 disk
├─sda1 8:1 0 512M 0 part /boot/efi
├─sda2 8:2 0 200M 0 part /boot
├─sda3 8:3 0 16G 0 part /
├─sda4 8:4 0 10G 0 part /var
└─sda5 8:5 0 211,8G 0 part /home
sdb 8:16 0 931,5G 0 disk
└─sdb1 8:17 0 931,5G 0 part /data
Tak jest u mnie - korzystam z UEFI oraz SSD. /var wydzieliłem tak bardziej dla świętego spokoju, z myślą o cache pacmana, który wraz z czasem użytkowania siłą rzeczy się rozrasta.
Marnotrawstwo miejsca? Możliwe, aczkolwiek mając SSD 250 GB, po ok. roku od zakupu zapełniony w może 20%, nie widzę większych powodów, aby się tym jakoś przesadnie przejmować… Wszelkie śmieci (muzyka, filmy, zdjęcia, dokumenty), z których nie muszę każdorazowo korzystać, trzymam na HDD 1 TB (sdb), a w razie czego mam jeszcze drugi na USB