Ustawienie suwaka na środek i zmiany opcji aby minimalny stan procesora był na 10% a max 100% da jakieś sensowne oszczędności w poborze prądu ?
Przy przeglądarce - 4zakładki z czego w tle muza z YT i procek siedzi na ~2GHz
Czy procek nie cierpi skacząc często z częstotliwościami (między ~1,70GHz a ~3,40GHz) ? Czy może lepiej ustawić suwak na “Najwyższa wydajność” i pozwolić by procek siedział z małym obciążeniem na maksie?
Zostaw tak jak jest, jeśli procesor nie jest mocno obciążany to spada taktowanie, wraz z taktowaniem spada napięcie a także pobór prądu (choć w niewielkim stopniu), najważniejsze że spadają temperatury i komputer chodzi ciszej.
Musiałbyś używać komputera conajmniej po kilkanaście godzin dziennie aby zauważyć jakąkolwiek różnicę w rachunkach za prąd pomiędzy trybem zbalansowanym a maksymalna wydajność. ( Różnice do kilkunastu zł, jeśli komputer służy tylko do przeglądania sieci oraz multimediów ).
Ryzen 5 2600 potrzebuje 65W. Jeśli komputer masz uruchomiony 24/7, a zarządzanie energią ustawione na maksymalną wydajność, koszt prądu zużytego przez procesor wyniesie niecałe 32 PLN - za cały rok (!):
Zakładając radośnie, że przez cały rok procesor będzie pracował na 10% swojej mocy, da kwotę (prawie) 3 PLN. Różnicę policz sobie sam
(cały czas zakładamy, że komputer jest uruchomiony non stop)
A o “skaczące” gigaherce się nie martw. Komputer i tak zwiększy częstotliwość procesora jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Natomiast mniejsza wydajność to przede wszystkim niższa temperatura, a co za tym idzie mniejsza prędkość obrotowa wentylatorów, co przekłada się na ciszę.
Jest jeszcze, przynajmniej w starych APU to było, w BIOS/UEFI możliwość ustawienia planu energetycznego 65/45. Ja mam od początku 45, ciszej i nie narzekam.