Wysyłał ktoś już kiedyś coś przez automat inpostu? Jak wrażenia, jak wygląda to z czasem dostawy i czy wszystko doszło w jednym kawałku bez żadnych uszkodzeń? Widzę, że jest taniej, a odkąd DHL policzył mi 50zł za przesyłkę - postanowiłem poszukać czegoś tańszego. Wychodzi 13-15zl więc da się przeżyć, ale czy znowu paczka nie przyjdzie zmasakrowana?
To czy paczka przyjdzie zmasakrowana czy nie, nie zależy od sposobu jej dostarczenia, tylko od transportu, sposobu pakowania. A kwestia sposobu dostarczenia (kurier czy paczkomat) to kwestia drugorzędna.
Jeśli boisz się o stan przesyłki i chcesz sprawdzić jej zawartość PRZED potwierdzeniem odbioru to sprawdź czy sprzedawca pozwala wybrać usługę wysyłki za pobraniem z możliwością sprawdzenia zawartości przesyłki pobraniowej przez odbiorcę (Poczta Polska). Wtedy odbierasz paczkę na poczcie w obecności pracownika poczty i płacisz dopiero wtedy, gdy uznasz że wszystko jest OK. Usługa ta kosztuje 5 złotych.
Wiem, tylko że to ja wysyłam. Zapakować zapakuję dokładnie (nigdy nie żałuję żadnych folii, poduszeczek i innych pierdół), tylko różne opinie czytałem.
Póki co ja tylko odbierałem przesyłki z paczkomatów. O to jak dostarczą bym się nie martwił mocniej niż w przypadku normalnego kuriera. Gorzej z obiecywanym czasem dostawy, podobno miałem pecha, bo większość na ten drugi dzień dochodzi- u mnie jedna szła 3, a druga 4 dni.
hahaha… każde zdanie lepsze od poprzedniego. Pocztą można wysłać kartki na święta. Jak nie dojdą to zawsze można sms’em poprawić. żeby zostawiali u sąsiada… kiedyś zamówioną klawiaturę przyniósł mi ktoś mieszkający kilka ulic dalej (po ok. miesiącu się zebrał dopiero… w sumie i tak bardzo miło z jego strony jak dostał od listonosza taki prezent za dobrych kilkaset zł), innym razem moje listy krążyły po pobliskim szpitalu, który mi je jeszcze raz wysłał dalej z kartką, że nie wiedzą skąd się tam znalazły… też to trwało z 1-2 miesiące- to nie nawet wina listonosza, bo zupełnie inny tam już chodzić musiał. W sumie właśnie moje dobre zdanie o poczcie tyczy się tylko ‘najniższego’ szczebla. Do listonoszy, czy pań w okienkach raczej nic nie mam… ale sama instytucja to totalny chaos.
Pocztą nie chcę wysyłać, bo mam mieszane uczucia. Paczka u sąsiada - dla mnie nie problem, nikt nie jest chamski, a po zatem ostatnio rzadko się zdarza, żeby w domu nie było nikogo.