Hej Na początek historia mało istotna, można pominąć.
Padł mi wewnętrzny dysk HDD 2 TB (3,5", Toshiba), który był traktowany jako magazyn rzeczy potrzebnych, mniej potrzebnych i takich, które są, ale w sumie nie wiadomo po co. Parametr C5 ze SMART przez dobę powiększył się z 216 do kilku tysięcy, a 05 z 65 do 620. Co ciekawe C6 zmalał z 3 do 0. Ale nieważne, dysk jest do śmieci. Zapełniony był w ok. 99%. Ważne dane mam w innych miejscach, więc to nie problem, ale z ciekawości spróbowałem odzyskać z niego co nieco. Za pierwszym razem sporo rzeczy było nie do odczytu, ale dysk potem sobie zrealokował sektory i w sumie wszystko było do odzyskania.
I tu pojawia się właściwe pytanie. Czym go zastąpić? Pod uwagę biorę tylko WD i zastanawiam się czy HDD czy SSD. Raczej Red niż Blue. Cenię sobie ciszę, więc terkot nowych HDD WD może być uciążliwy, zwłaszcza, że nowe HDD co chwilę cykają. Jednak cena zachęca. Za 4TB WD RED PRO muszę zapłacić ok. 600 zł, RED PLUS stówkę tańszy.
Natomiast SSD za 4TB (WD RED) to wydatek ponad 1500 zł (x-kom) lub np. Sferis 1314 zł.
Za 2TB - 657 zł.
No i teraz - czy ktoś ma doświadczenie z dyskami HDD WD Red o tej pojemości (4TB), czy faktycznie są głośne (a tak piszą w różnych miejscach w Internecie).
A SSD Red, czy to są faktycznie niezłe dyski? Parametry znam, deklarowany MTBF też, bardziej chodzi mi o praktyką i kogoś, kto miał z nimi fizycznie do czynienia.
WD Blue SN5000 4TB M.2 60 mc gw ok. 1100zł
Kingston DYSK SSD 4000G NV3 M.2 2280 PCIe 4.0 NVMe 60 mc gw ok. 1060zł.
WD Black SN850X WDS400T2X0E 60 mc gw ok. 1300zł
Jak na USB to kieszonka SP albo patriota.
Będzie cicho, szybko, niewiele miejsca, odporne na upadki. To dobre dyski za sensowną kasę.
Co do HDD to bez znaczenia co kupisz. Jest jedna fabryka komponentów, i większość dysków ma te same łożyska, głowice, ramiona, obudowy. Różnią się głównie elektroniką, softem, talerzami, a i to nie dam głowy, że nie leci to w jednej fabryce już. Inna sprawa, że rynek zasypany jest HDD z serwerów, gdzie są tylko naklejki nowe i soft zresetowany.
Nie nie, dysk ma być wewnętrzny, najlepiej na SATA, a nie NVMe. W obu gniazdach NVMe mam już dyski, a zwolnił się port SATA. No i raczej WD Red, niż Blue (lepszy deklarowany MTBF).
No chyba, że polecisz jakiś sensowny kontroler dysków NVMe na PCI-Express.
Ja tam już nie ufam HDD. Tylko te naprawdę najnowsze, z największymi pojemnościami. Bo przy takim cięciu kosztów jak dzisiaj, i walce z SSD, to tam niewiele fabryk klepiących te starsze konstrukcje zostało. Co innego dyski o sporej pojemności. To się jeszcze sprzedaje nieźle i jest na tym zysk. Taki Seagate IronWolf Pro 22TB ma 60 miesięcy gwarancji i raczej nie jest jakiś kombinowany.
Kontroler to masz tak naprawdę już w komputerze przecież. Jak chipset twojej płyty ma wolne zasoby do obsługi, to tylko adapter potrzebny, za ok. 30zł. Za szybkość odpowiada magistrala pciexpres na jakiej będzie pracować dysk poprzez tą przejściówkę.
SSD WD niebieskich i czarnych NVME całe mnóstwo zamontowałem i padów od kilku lat brak. A działają np. w serwerach w przychodniach (bazy Oracle) czy przy obróbce filmów, gdzie są kasowane i kopiowane bardzo duże ilości danych. Z tego co pamiętam, to jeden blue mi się kiedyś 500GB wysypał w Legionie, odpadł razem ze źle wlutowanym slotem od płyty i przestał działać.
W sumie masz rację, obecne HDD to już nie to, co dawniej. W moim komputerze od lat pracuje kilka takich „wiekowych” HDD i zero problemów. Np. taki z 2009 roku:
A ten co padł, był od niego znacznie nowszy (z 2017 roku).
Czyli w sumie co polecasz? NVMe i kontroler (adapter) na PCI Express? No to ma sens, a jakbyś mógł wskazać sensowny adapter, to bym był wdzięczny. Najlepiej na 2 dyski NVMe, a nie taki, który ma jedno gniazdo NVMe, ale drugie już SSD.
Nie wiem jaki adapter obsłuży dwa dysko na PCI-E na 100%, bo zwykle potrzebowałem max jeden dodatkowy. Natomiast zwykle te wyposażone w S-ATA dodatkowo, mają dzielone sloty, czyli NVME + M-SATA.
Pytanie, czy masz wolny slot X16 (na drugą kartę, płyta musi obsługiwać) i jeszcze musi być tak, że nie dzieli tego drugiego z jakimś dyskiem nvme, albo USB Zobacz sobie w specyfikacji. (znaczy z USB może sobei dzieli, z s-ata tez, po prostu się wyłącza i tyle).
Hasło Bifurkacja.
Na PCIE-X16 znalazłem np.coś takiego. Nie wiem, jak to działa, ale szczerze, wszystkie jakie miałem, a nie zwracałem uwagę za bardzo kto to posklejał, działały jak trzeba, bo to tylko przelotki. Można zaryzykować.
Ja pod koniec zeszłego roku kupiłem WD Red Plus (właśnie 4 TB) i wcale nie uważam że jest to głośny dysk, nawet podczas przerzucania danych. Poza tym większą żywotność będzie miał zawsze dysk zewnętrzny, więc może coś dobrego podpinanego pod USB? I to prawda, że WD Pro i Gold mają najlepszą żywotność spośród zwykłych dysków konsumenckich - też gdzieś o tym czytałem. W sprzedaży można kupić gdzieś czasem dyski HGST, które też uważane były za jedne z lepszych.