Padł HDD po przytrzymaniu klawisza "wyłączania"?

Witam.

Chciałem zainstalować na moim komputerze system, ale komputer nie chciał bootować płyty, więc wypróbowałem ją na innym komputerze.

Otóż. Gdy miał pojawić się ekran z “Kliknij dowolny klawisz by spowodować rozruch z dysku CD…” zagapiłem się na TV i go przegapiłem. Przytrzymałem więc przycisk “włączania” na obudowie laptopa. Jakby nigdy nic kliknąłem ponownie, komputer wywala ekran, że komputer został niespodziewanie wyłączony itd i wybrałem “Uruchom system Windows normalnie”. Pokazuje się na chwilkę ekran ładowania systemu, mignie i potem mignie BSOD z kodem: STOP: 0X0000007B (0XF889B528.0XC0000034.0X00000000,0X00000000.

Nie mogłem znaleźć wyjaśnienia do niego. Czy oznacza to, że twardziel padł? Ponieważ problem pojawia się przy każdej próbie uruchomienia różnych trybów także awaryjnych. To z uruchomieniem systemu wg ostatnich ustawień czy coś także klapa. Reinstalacja nie wchodzi w grę. Oryginalna płyta Windows XP jest odczytywana itd. ale przed instalacją wywala błąd, że nie ma dysków twardych. BIOS także nie pokazuje ich nazwy, gdy ustalam np. kolejność bootowania.

Może po prostu spróbuj odczepić dysk, uruchomić kompa bez dysku, a później znów podczepić.

Dzięki za propozycję, ale już wszystko jest okej.

Poszperałem jednak bardziej w BIOSie, bałem się ale musiałem i jednak się udało. Musiało się jakoś samo zmienić to, że było AHCI a nie IDE. Zmieniłem to, a także że IDE1 jest bootowane przed IDE0. IDE1 miało jakiś tam dysk, a IDE0 żadnego.

To pomogło komp odpala się normalnie żadnych plików nie utraciłem. :slight_smile: