Miałem w szafce dysk Samsung 80gb na ATA. Został jeszcze ze starszego komputera, niesformatowany. Postanowiłem, go sformatować. Poszedłem do kumpla, podłączyliśmy go do jego kompa. Chodził dobrze, więc format zrobiłem. Tydzień później zaszła potrzeba ponownego podłączenia go pod ten sam komputer. Kolega podłączył dobrze, włączył komputer. Posiedział z 15 minut. Nagle dym z dysku, prawie się zapaliło (LoL)-komputer szybko z listwy. Co się stało? Nie znam przyczyny. Możecie powiedzieć co nawaliło?
PS. Dysk siedział kiedyś w komputerze, w którym spaliła się płyta główna. Czy to mogło być przyczyną?
padła elektronika najpewniej więc musisz kupić (najczęściej na allegro) elektronikę do tego dysku twardego z identycznego dysku co twój model, firmware. ja bym się jednak pogodził ze stratą i kupił nówkę sztukę no chyba że miałeś tam np. swoją pracę dyplomową.
Dyski czasem można kupić na Allegro (jako niesprawdzane) po 10 zeta sztukę - w 95% przypadków są one uszkodzone mechanicznie, a elektronikę przełoży sam, więc może jak będzie okazja warto zaryzykować te kilkadziesiąt złotych… ale z drugiej strony, jak nic tam nie miałeś to może faktycznie na pewno pewniej kupić nowy.
naciągasz prawdę w tej cenie kupuje się zwały które się nie uruchamiają i za równo ze spaloną elektroniką jak i mechaniką (włącznie z talerzami) jeśli jest inaczej to stosowne informacje znajdują się w opisie aukcji a cena tego dysku rośnie. średnio do konkretnych dysków elektroniki stoją po 40-60zł w przypadku dysków 80gb.
Nic tam takiego nie miałem, a na tym dysku mi nie zależy zbytnio, bo teraz mam 320GB. Myślałem o dysku zewnętrznym, ale jeżeli się spalił to trudno. Dzięki za pomoc.
handlowałeś kiedyś dyskami na allegro ?? bo ja tak - taki dysk można sprzedać nawet za 30-40zł, ja w tym roku sprzedałem (jakieś 3 miesiące temu seagate 60gb z uszkodzoną elektroniką za 50zł).