Mam problem z kartą Palit GeForce GTX 770, dość długo zajęło dojść do tego co jest przyczyną ale po przełożeniu karty do innego całkiem sprawnego kompa problem też wystąpił.
Sam problem wygląda tak że można odpalić furmarka, grać przez kilka h i kompletnie nic się nie dzieje a karta potrafi się wyłączyć parę minut po wyłączeniu gry. Czasem przez 2-3 dni pracuje dobrze i znowu się wyłącza. Ekran po prostu gaśnie a jeśli w tym momencie był odtwarzany jakiś dźwięk to się zapętla, czasem karta wywalała się nawet przy starcie kompa, ale jak już dostanie obciążenie to jest ok.
Właśnie wgrałem BIOS-a na czysto i testuję. Tylko zastanawiam mnie czy taki objaw może powodować jakiś zimny lut? Teoretycznie wydaje mi się że tak, przy wyższej temperaturze lut się rozszerza i wszystko pracuje dobrze, przy spadku temperatury kontakt się pogarsza i karta się wywala.
Wejdź proszę do zarzadzania komputerem > podgląd zdarzeń i zobacz jaki błąd wystąpił przy wyłączeniu. Jeśli to kernel power 41 (63) to leży zasilanie.
Piszę o tym, bo jakiś czas już temu miałem podobny problem - wysłałem kartę graficzną i zasilacz na gwarancje i oba podzespoły zostały wymienione na nowe. Przy czym moja karta graficzna przejawiała artefaktami graficznymi więc może warto w pierwszej kolejności sprawdzić zasilacz.
Tak to wtyczka od wiatraka, co mnie dziwi to ten wolny pin, rozumiem że czasem się wykorzystuje tylko część ale tam jest nawet bolec w wtyczce tylko nie ma kabla. Takiego czegoś jeszcze nie widziałem.