Mój Pendrive 32GB stał się sprzętem tylko do odczytu.
Jak? Sam nie wiem. Formatowałem go normalnie, przez OSX. Możliwe że wyciągnąłem bez wysuwania, ale na pewno gdy wszystkie operacje się skończyły, no nieważne.
Co próbowałem?
Wszystko.
Zgodnie z wieloma poradami na necie, zainstalowałem GParted. Po 15 minutach odkrywania tego narzędzia uświadomiłem sobie że jest ono niewiele pomocne w mym przypadku (klikając DELETE dla partycji, wychodzi mi te same info co w tytule posta).
Terminal, komendy? Jasne, próbowałem ok. 10.
Wniosek? W skrócie wszystkie mówią: “Zrobimy to co chcesz, tylko najpierw zmień z read-only”. No czyli nic.
Na pendrive są dane, i spokojnie działają.
Uważam że to magia chińskiego shitu (pozdrawiam markę #Hama).
Znajdzie się tu ktoś z naprawdę zaawansowaną wiedzą? Za dużo pamięci ma ten pen by go spisywać na straty
A on sam nie był użytkowany za dużo…