Otóż jakiś czas temu pożyczyłem komuś pendrive’y , jednakże skasowałem manualnie wszystkie pliki na nich ( nie formatowałem). Gdy ta osoba zgrała na nie swoje pliki ze swojego pc i podłączyła do drugiego komputera, pojawiły jej się w pendrive’ie symbole w nazwach plików i były już one nie do odczytu. Dziś postanowiłem je sprawdzic i zastały mnie dziwne rzeczy, mianowicie :
Nie mogę nic z nimi zrobic, ani otworzyc ani skasowac. Windows nie daje rady ich formatowac, pod koniec jest komunikat, że nie można było dokończyc/sformatowac do końca.
Zanim postanowiłem ściągnąc program do formatu, chciałem odzyskac pliki programem testdisk 6.14 ( photorec win) - pliki są w strzepkach.
Format : W tym celu pobrałem HP USB Disk Storage Format Tool i oto co się dzieje :
To raczej nie wirus. Możesz spróbować użyć konsolowego narzędzia DiskPart pod Vista lub nowszym, konkretnie polecenia “clean” i wtedy reformatowania http://www.sevenforums.com/tutorials/52 … mmand.html . Pamiętaj tylko, by nie zrobić “kuku” danym na innych dyskach. Wszystkie wpisywane komendy sprawdzaj dwa razy. Jeśli uda się w ten sposób ogarnąć sytuację możesz na koniec zapuścić H2testw, dla pewności. Oczywiście jeśli sprzęt nie jest w ogóle wykrywany na róznych PC to jak wspomniał przedpiścca - kosz.
To są standardowe narzędzia Windows zaprojektowane jeszcze w epoce sprzed wynalezienia koła.
XP - Panel Sterowania - Narzędzia administracyjne - Zarządzanie dyskami = to samo oprócz konsolowego bigosu = standardowy format - który nie działa. Windowsowe narzędzia odpuść. GParted - nowa tablica partycji - jak nie pomoże to kosz pomoże. I święty spokój będzie.
W takim razie uchyl może rąbka tajemnicy, jak spod GUI systemowego zarządzania dyskami nadpisać sektor zerowy juz sformatowanego pendrive’a? Bo w konsolowym DiskPart od Visty wzwyż zrobisz to (i sporo więcej) bez problemu. “Standardowe” narzędzia troszkę wyewoluowały od czasów XP i Win2k3.
Do pytającego: w przypadku XP nie ma sensu bawić się konsolowym DiskPart. Byłaby to starsza, “upośledzona” funkcjonalnie wersja. Najprościej - ściagnij PartedMagic z wbudowanym GPArted i innymi narzędziami.
romero , na forum używamy polskich znaków (ż, ł, ć, ś, ą itp.). Proszę wyedytować swoje posty i poprawić co trzeba. Niezastosowanie się do prośby będzie skutkowało przeniesieniem tematu do śmietnika.
Nie będę uchylał żadnych rąbków bo nie wierzę w skuteczność żadnych narzędzi zrobionych przez Microsoft, tyle. Nie używam = śpię spokojniej i bez nerwów.
romero , exe’ka nie ma. Ustawiłeś bootowanie z płyty w biosie?
Rozumiem, wyznawca. Ja wolę używać tego co po prostu dobrze działa. Znaczek to sprawa drugorzędna. Co do nerwów, pewien czas temu GParted miał buga objawiajacego się niepoprawnym wyrównaniem granic i offsetu partycji do MiB. Bardzo przykra sprawa w przypadku dysków wymagajacych “dużego sektora”, SSD. I wtedy “zły” windowsiany DiskPart z płytki instalacyjnej W7 zaoszczędził mi sporo siwych włosów.
Znaczek to sprawa drugorzędna - to i moja opinia. Używam tego co dobrze działa i takie programy polecam. Polecam tylko to czego sam bym użył. Wiem jakie możliwości mają narzędzia MS zwłaszcza jaśli chodzi o sprawy dotyczące partycjonowania i pokrewnych zagadnień.
Ludziki we flanelowych koszulach udoskonalający za “bóg zapłać” GParted są górą.
A autor tematu może by się odezwał by dać znać czy kosz czy może jakiś pendrive odżył.