Pierwsza podróz samolotem - jak się przygotowac?

Panowie proszę o pomoc,bo to dla mnie istotne :lol:

Tak się składa że w Pazdziernku czeka mnie pierwsza w życiu podróz samolotem,do wylotu do Brukseli zostało miesiac i dwa tygodnie a przyznam sszczerze że już mam cykora,przede wszytkim z uwagi na lek wysokosci.Czy ktoś może napisac jak lot przebiega i czy fakttcznie występuja mnijesze problemy zdrowotne przy pierwszej podrózy?

Przede wszystkim to chodzi mi o to co tu napisane jest;

http://book.wizzair.com/useful_informat … nd_safety/ (tymi liniami będe leciał)

Głównie to chodz mi o cos takiego jak bóle uszów,ciśnienie w kabinie,jakas zakrzepica krwi itp.

Może ktos coś napisac?

A jak z jakimis tabletkami na chorobe lotnicza,mozna zazyc przed wylotem,nie odbije sie to w jakis sposób negtywnie?

jak się przygotować?

być totalnie odprężonym.

Ja za 1 razem nie krępowałem się zbytnio i później w samolocie było wsio cacy. drugi raz już mogłem przeżywać na okrągło. Jednym słowem zazdroszcze Ci podróży samolotem.

Podczas startowania jest takie fajne uczucie, po chwili nawet nie będziesz wiedział, że jesteś w powietrzu. Jak zaczniesz wpadać w jakieś swoje chore paranoje to dobrze nie będzie. No uszy zatyka, ale jak tam było napisane, połykaj, żuj gumę i inne a nie będzie to takie uciążliwe.

Fakt pierwsza podróż samolotem była dla mnie stresująca, ale jak tylko wzbiliśmy się w powietrze byłem zachwycony, latanie jest naprawdę super i też Ci zazdroszczę tak jak wigrus , :stuck_out_tongue: To jest coś jak taka kolejka górska tylko z o niebo lepszym widokiem :slight_smile: Co do zatykania się uszu, to chyba zależy raczej od osoby bo moi koledzy nie cierpią na to za bardzo, mi osobiście dosyć mocno to dokuczało ok 5 minut po starcie, ale żucie gumy czy picie wody bardzo pomaga.

Samolotami latałem setki razy. I na krótkie i na długie dystanse. Moim jedynym problemem jest zarąbisty ból głowy. Źle znoszę głównie lądowanie i resztę dnia mam potem migrenę. A poza tym, czym Ty się martwisz? Jak spadniecie to nie z Twojej winy. :wink: Nie no, a poważnie - chill out! Rozumiem, że za pierwszym razem będzie to ekscytujące i nieznane, ale jak tylko samolot znajdzie się w powietrzu natychmiast Ci przejdzie zdenerwowanie.

tak się wtrącę…

w czym żucie gumy pomaga ?

ps.

jak spadną to będzie mu wszystko jedno kogo to była wina

Żucie gumy pomaga i owszem! Pomaga się pozbyć bólu uszu. Sprawdzone!

Reguluje ciśnienie w uszach przez co można się pozbyć bólu uszów.

Otwórz baardzo szeroko usta (przy starcie, wyrównanie ciśnienia), żucie gumy (duży kawałek) to właśnie otwieranie ust,

będzie fajnie, też Ci zazdroszcę.

pozdr.

Mnie np. za 10 dni czeka lot do NYC. Jak sobie pomyślę o bolącej łepetynie przez cały dzień… Ale każdy reaguje inaczej. Sprawdzisz sam.

Nie no spokojnie panowie.Czegoś takiego jak spadnięcie samolotu nie biorę pod uwage w najmnieszym stopniu.Raczej chodzi mi o przerwanie podrózy ten pierwszy raz,bo jakby mnie coś coś zaskoczyło to chce byc na to przygotowany,koncetruje sie tu raczej na róznych dolegliwosciach zdrowotnych spowodowanych lotem pierwszy raz. itp.

A czy ktoś latał liniami Wizzar?

Jaka jest obsługa pokładowa,mozna w razie czego liczyc na ich pomoc?

w styczniu leciałem do Aten 1 raz samolotem, podczas startu jest fajne uczucie “wbijania w fotel”, po chwili gdy samolot już będzie w powietrzu nawet nie będziesz wiedział, że jesteś w powietrzu, podczas londowania 1szego zatkało mi jedno ucho :P, przeszło po jakiś 4h. Przy następnych londowaniach efekt zatakania był o wiele słabszy i trwał z 5minut…

podróż samolorem jest przyjemna, wygodna no i bezpieczniejsza od autokaru np…

to akurat prawda, szybciej zginiesz na zielonym świetle niż w katastrofie lotniczej.

Trzeba dodać, że jest to linie lotnicze to jeden z najbezpieczniejszych srodków komunikacji.

Tak więc uszy do góry :smiley:

Ok dzięki za informacje…najwyżej powiem pilotowi aby gdzies na poboczu stanął bo wysiadam :lol: :rotfl2: :cojest:

Lot samolotem jest bardzo fajny, ja bym mógł godzinami latać :slight_smile:

albo kwaśny cukierek do ssania ( Mentos czy cos :slight_smile: ) , wtedy dużo przełykasz śliny szybciej ci sie reguluje ciśnienie :wink:

Witam

Popieram przedmówcę, ważne, aby przełykać ślinę, jak Ci zatyka uszy, w czym pomagają Mentosy (za pierwszym razem tego nie wiedziałem :frowning: a następnym razem się sprawdziło).

Leciałem 4 razy i wszystkie linią WizzAir i jestem bardzo zadowolony i jak większość zazdroszczę lotu :slight_smile:

Najfajniejszy jest start - wbicie w fotel. Lot przebiega spokojnie (raz były lekkie turbulencje, bo był mocny wiatr). Też mam lęk wysokości, ale podczas lotu jest zupełnie inaczej, sam się przekonasz. Lądowanie wychodzi różnie, ale zazwyczaj łagodnie.

Pozdrawiam i życzę miłego lotu

jeśli chodzi o ból w uszach to jest to związane ze zmianą ciśnienia, prewencyjnie tak jak inni radzą coś do żucia albo cukierek, pozatym polecam ziewanie, ale jak już zatkają sie uszy to jedynym sposobem jest złapanie sie za nos i delikatne dmuchanie tymże nosem (tak samo jak reguluje się ciśnienie podczas nurkowania).

Raz miałem problem z jednym uchem które niechciało się odetkać przez pół dnia, wtedy trzeba wpuścić do ucha pare kropli oliwki (może być jakaś kosmetyczna oliwka lub nawet olej słonecznikowy, nie zaszkodzi!) w moim przypadku oliwka i po 20 minutach ucho zrobiło “pyk” i już :slight_smile:

Ktoś wyżej pisał o migrenie, przy krótszych lotach nie mam problemu, gorzej po 8 godzinach lotu i słuchania tego szumu…

Przed moim pierwszym w życiu lotem (miałem 3,5 roku) nażarłem się mandarynek jak dziki, tuż po starcie trzeba było je czym prędzej łapać :lol: nie polecam [-X

Co do obsługi WizzAir, ciężko coś powiedzieć bo w liniach tego typu masz mały kontakt z obsługą :wink: Kiedyś w airfrance dostałem tabletke na ból głowy :stuck_out_tongue_winking_eye:

Jak będziesz leciał pierwszy raz i będziesz miał wrażenie że spadacie to sie nie martw, bo takie uczucie to norma :wink:

nie ma sie czym przejmować bo to sama przyjemność :]

Lot jak ekspresowym autobusem, najpierw pod góre i na koniec na dól. Ból uszu nie wszystkich dotyka. Mnie dokuczal w zwiazku z chronicznym katarem. Znalazlem prosty sposób który moze pomóc. Na tydzien przed lotem stosuje plukanie nosa woda z kranu, srednio trzy razy dziennie. Do jednej reki nabieram troche wody, druga reka zatykam jedna dziurke nosa i wciagam kilka kropli wody do nosa. Potem zmiana reki i to samo, a na koniec po chwili wydmuchanie nosa w chusteczke. Mnie to pomoga rewelacyjnie.

Zycze milej podrózy.