Pieszy na przejściu dla pieszych - co może?

Myślę że tu raczej chodzi o to, że pieszy ma nie sprawiać zagrożenia, a policjant to mówił w kontekście tej sytuacji.

A co mam zrobić (na typowej drodze dwukierunkowej tzw. 1x2) w następującej sytuacji. Na przejściu dla pieszych kierowca jadący pierwszym pasem od mojej strony (tym w moje prawo) zatrzymuje się, żeby mnie przepuścić. Zaczynam przechodzić. Ci jadący w przeciwnym kierunku powinni się zatrzymać (jest pieszy na przejściu), ale tego nie robią. Dochodzę do osi jezdni i nie mam innego wyjścia, jak wymusić pierwszeństwo. Ale nie mogę wejść przed jadący pojazd, bo nie zdoła zahamować i mnie rozjedzie.

Kpc21 typowa zmora polskich przejść dla pieszych , a jest to spowodowane brakiem kultury kierujących .

To co opisałeś jest karane, ale niestety nikt sobie nic z tego nie robi , każdy z nas spotyka się z taka zmoroą każdego dnia.

Prawidłowe zachowanie , kiedy pojazd zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych z lewej strony(naszej strony) , obowiązkiem kierującego z prawej strony jest także zatrzymanie pojazdu przed przejściem dla pieszych, a prawidłowe zachowanie pieszego nie jest takie jak to opisałeś , że dochodzi do osi jezdni , tylko ma czekać na zatrzymanie ruchu przed przejściem dla pieszym z dwóch kierunków i dopiero może bezpiecznie w kroczyć na jezdnie. :wink:

Tyle ze gdyby czekać aż pojazd w przeciwnym kierunku się zatrzyma, temu pierwszemu się odwidzi tyle czekać i po prostu ruszy.

Kpc21 , :smiley: , nie inaczej , co również jest karalne.

No ale cóż , świat się nie zmieni w ciągu jednego dnia , a zwłaszcza Polscy kierowcy, i do póki tak będzie , to zawsze przejście przez jezdnie w Polsce będzie nie lada przygodą i wyzwaniem.

Kierowca nie ma żadnego obowiązku zatrzymywać się przed przejściem, wszystko zależy od tego czy pieszy zdecyduje się wejść na przejście czy nie. Jeśli pieszy stoi przy przejściu, kierowca nie ma obowiązku się zatrzymywać (słyszałeś o czymś takim jak utrudnianie ruchu drogowego?), jeśli pieszy wejdzie na pasy, no to logicznym jest, że trzeba zwolnić albo się zatrzymać.

Nie chciałbym nic pisać ale skoro stoisz na pasach i sobie czekasz, to nikt nie ma obowiązku Cię przepuścić, bo stoisz. Nie każdy musi wiedzieć, że chcesz przejść. Kierowca nie ma obowiązku Cię przepuścić, dopóki nie wejdziesz na jezdnię. Póki stoisz na chodniku, kierowca nie będzie się zatrzymywał, bo kto ma wiedzieć czy chcesz przejść czy może sobie stoisz i czekasz na kogoś akurat przy przejściu.

Pozdrawiam!

I z takiego właśnie myślenia bierze się sporo wypadków. Takie poważanie jest częstym zjawiskiem, nieraz na przejściu czeka kilka(naście osób) by przejść ale dla kierowców oni sobie tylko tak stoją czekając na autobus.

Co innego mieć w poważaniu osobę na chodniku a co innego gdy ta osoba jest na chodniku w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia, wtedy takie poważanie wiążace się z nie zwolnieniem przed przejściem może doprowadzić do wypadku.

Raczej niezdecydowanie pieszego powoduje wypadek. Jeśli ktoś stoi i się nie rusza, to po co mam się zatrzymywać i utrudniać ruch samochodom jadącym za mną? To jest utrudnianie ruchu, bo kierowca nie ma obowiązku ustąpić pieszemu, dopóki ten nie znajdzie się na jezdni ale oczywiście nie znaczy to, że nie uważam przy przejściu dla pieszych, bo zawsze może znaleźć się ktoś, kto nagle wlezie pod koła. Czasami jest tak, że widzę, że pieszy się rozgląda na lewo i prawo, wtedy wiem, że nie stoi i nie czeka na zbawienie, wówczas się zatrzymuję i przepuszczam taką osobę lub osoby, wkurzając tym czasami moich pasażerów ale robię tak tylko, gdy widzę, że ktoś chce przejść i patrzy czy droga jest wolna.

Pozdrawiam!