Meluzyna Ostrowskiej jest IMHO najlepiej zaśpiewanym kawałkiem z pazurem przez Polską wokalistkę. W tamtych latach wokal najlepszy w kraju i do dzisiaj niema sobie równych.
Meluzyna… o tak.
Poniżej w dwóch wersjach, oryginał i wersja 2.0 (też dobra):
PS. Daaawno temu byłem w Teatrze Muzycznym w Gdyni na musicalu Jerzego Gruzy „Jesus Christ Superstar”, gdzie aktorką-wokalistką była właśnie Małgorzata Ostrowska.
Ostrowska jest wartościową wokalistką, ale taka Katarzyna Nosowska, Joanna Prykowska, Brodka, Justyna Święs czy Kasia Cerekwicka mają od niej lepszy warsztat wokalny i utwory.
W sumie bardzo dobrych albo bardzo charakterystycznych polskich wykonawców z tych lat jest niezwykle dużo.
Jeżeli chcecie odświeżyć sobie światowe hity to ja polecam te playlisty https://www.youtube.com/playlist?list=PLICKsD4cSAdtfyAG7CD0yiwM2lo56Sqzd
Taki „automobilny” utwór. Swoją drogą, krakowski producent muzyczny JUTRØ jest bardziej znany na świecie niż w Polsce
Z tym, że wymienione wokalistki nie umywają się jeśli chodzi o siłę głosu i ten rockowy pazur.
Np. Brodka potrafi zaśpiewać genialnie kawałek, ot chociażby taka adaptacja.
Jest genialna i genialnie wykonana, ale to coś innego. Brodka & A_GIM - Wszystko, czego dziś chcę (z serialu Rojst na Showmax) - YouTube
Widzę, że ostra dyskusja uwielbiam wracać do tych przebojów z lat 80 ale tak samo lubię poszukiwać wśród nietypowych nowości. Co powiecie na rapującego Azjatę? jak dla mnie, o ile nie jestem fanem rapu, to coś w tym jest, w tej syntezie czarnej muzyki z wykonawcą z azjatyckimi rysami twarzy.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli, cenię twórczość Małgorzaty Ostrowskiej. A jeżeli chodzi o rockowego pazura, to mamy kilka świetnych kobiecych głosów np. Anja Orthodox, Maja Konarska, Marta Meger, eLL z Sui Generis Umbra czy Mała x Xantotol. Kiedyś też bardzo ceniłem majestat wokalny Ewy Demarczyk i Miry Kubasińskiej.
Dla mnie jest równie fatalny jak polscy tzw raperzy. Rap jest zjadliwy w swoich korzeniach. Nie jakiś super, ale zjadliwy. W wersji azjatyckiej czy polskiej robo się z tego koszmarek i dających się słuchać jako tako, utworów można policzyć na palcach i ręki drwala.
Mamy, ale podane przez ciebie artystki to zupełnie inne klimaty. Ja np. uwielbiam śp. Bernarda Ładysza, uważam, że był jednym z najlepszych głosów świata w swojej klasie oczywiście.
Bardzo fajne są też Covery Leo Moracchioli, z jajem i fajnie zrobione, jeśli chcesz zobaczyć jak popularny utwór Disco czy POP brzmi w wersji metalowej, to tutaj jest to miejsce.
Fantastyczne Covery w wersjach starodawnych robi Postmodern Jukebox. Coś po prostu niesamowitego, doskonałe głosy, nie darcie się, tylko wypracowane i wrodzone umiejętności. A do tego żywe instrumenty. All About That Bass - Postmodern Jukebox European Tour Version - YouTube
Odnosząc się do Ostrowskiej, to najbardziej bliskie jej stylistyczne są dwie rockówy z lat 80-tych: Wanda Kwietniewska z Wandy i Bandy oraz Beata Kozidrak z Bajmu. Kozidrak swoją drogą pod koniec PRL-u była największym wampem polskiej sceny muzycznej.
A tak, też fajne natychmiast widzę Rademeneza i 7 życzeń. Kozidrak bardziej takie kobiece kawałki, też przyjemna, ale nadal upieram się, że do Ostrowskiej im brakuje z wokalem. Jeszcze zabrakło tutaj Urszuli czy Kory.