O ile ukradną Ci kapcie, to może mieć sens, bo łatwiej znaleźć, ale w każdym innym wymiarze traci rację bytu.
“Ważne, żeby plusy nie przesłoniły Wam minusów”
Ja mam kilka innych plusów. Część z postów pod oryginalnym artykułem.
Niedługo potem opony zaczną przesyłać informację o dokładnym położeniu, prędkości, a następnie mandacik będzie przychodził na e-mail, na podstawie odczytu z opon.
Dodatkowo nie będzie dawało się tych opon wulkanizować. Jak czujnik powie, że opona przejechała ileś tam kilometrów, to samochód nie ruszy.
Ale to jeszcze nic.
W przyszłości to opony mają decydować o maksymalnej bezpiecznej prędkości, a także drodze, jaką się poruszają. Po przejechaniu zbyt długiego dystansu (na raz) mają wymuśić ośmiogodzinny wypoczynek. Gdy zaś wykryją, że auto jest za ciężkie w ogóle odmówią jazdy.
Cytat z linkowanego artykułu:
będą pozostawać w stałej łączności z drogową infrastrukturą, innymi pojazdami, pozostałymi kierowcami, a także ze służbami. Dzięki temu będą wiedziały, jaką prędkość utrzymywać i którą trasę obrać, gdzie doszło do wypadków i czy czasem nie zbliża się do nich karetka na sygnale.
Nie rozumiem tylko, po co karetkom sygnały, przecież opony karetki porozumieją się z oponami innych kierowców, a te automatycznie utworzą korytarz życia…
Taaa…